Data: 2003-05-11 21:01:12
Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:b9m9q4$lom$1@news.onet.pl...
>
> Jeszcze raz powtarzam - nie stosowałam żadnej tresury - a tym bardziej
nie
> stoję nad młodą z batogiem i nie zmuszam do określonych zachowań!
Dzieci
> uczą się na przykładach i delikatnym napominaniu np. "Tatuś będzie z
Ciebie
> dumny, że tak ładnie ułożyłaś zabaweczki, że umyłaś talerzyk, złożyłaś
> ubranka.. itp.
>
Nie znam Twojego dziecka więc jeśli mówisz że jest szczęśliwe nie
pozostaje mi nic innego tylko Ci uwierzyć.
> > I tu dochodzimy do
> > sedna sprawy, o której chciałam napisać. W żadnym z postów nie
> > skarżyłam się że jestem taka nieszczęśliwa bo moje dzieci
> > bałaganią, a mąż rozrzuca ubrania, a ja biedna nie nadąrzam tego
> > sprzątać. Wręcz przeciwnie napisałam że mi to nie przeszkadza, że
> > sprzątamy od czasu do czasu, a na codzień wolę się zająć
> > przyjemniejszymi sprawami.
>
> Widzisz, ja dzięki temu, że sprzątam regularnie mam cholernie dużo
czasu na
> przyjemniejsze rzeczy. Aktualnie nie horcuję podłogi ani nie myję
garów. W
> tle leci Enya, mąż karmi młodego. Madziulec zasypia. A ja sobie tutaj
z Tobą
> wymieniam poglądy na temat porządków. A za plecami mam idealnie
posprzątane
> mieszkanie, nie czeka mnie sterta prasowania. Ani węże nie wychodzą mi
z
> kosza na odpadki czy z kosza na brudną bieliznę. :-)
>
Cieszę się że żyjesz tak jak lubisz. Dla mnie takie życie to byłby
koszmar. I zakończmy już na tym ten temat.
Pozdrawiam
M.
|