Data: 2006-05-12 10:42:25
Temat: Re: Wolność Słowa, a ...
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)
>
> Nie musisz patrzec na koszulkowca - miniesz go na ulicy i po klopocie.
A skąd dogmat, iż to ja nie powinienem patrzeć na niego, a nie on nie powinien
narażać mnie na oglądanie czegoś, czego nie chcę?
>
> Jak rozumiem, "uzasadnione" jest rowniez oburzenie manifestowaniem symboli
> religijnych (krzyze, chusty, jarmulki, pejsy) i sympatii sportowych (szalik
> kibica)? ;->
>
Kultura to doskonale załatwia.
Prawo nie powstaje w próżni, tylko w pewnej kulturze. To domeną lewactwa jest
inżynieria społeczna i tworzenie konstrukcji nieuwzględniających tradycji i
kultury (bo chcących ją po prostu zburzyć). Kultura reguluje co jest "normą", a
co nie. problem ejst tylko, aby odstających od normy nie szykanowano, o ile się
normie nie narzucają. Różnorodność sie kłania. Róznorodność posunięta do
stopnia: 'nie możemy żyć razem, więc nie wchodźmy sobie w drogę'. Natura to
rozumie i nie próbuje krzyżować wiloryba z koliberkiem w przeciwieństwie do
lewactwa, które musi na siłę wszystkich wyrównać do jednego - wymyślonego przez
siebie - wzorca.
>
> A skad niby wystawca ma wiedziec, jaki powod do "obrazenia sie" strzeli do lba
> jakiemus nawiedzonemu pieniaczowi?
(...)
Na wszystkie 'wyjątki' jest prosta recepta - proces sądowy.
Dlatego też, na marginesie, uznaję wyższość prawa amerykańskiego - opartego na
precedensach, nad europejską kodyfikacją,
bowiem żadni ustawodawcy nie przewidzą wszystkich możliwych sytuacji (co
ilustrujesz przykładami ekstremalnych pieniaczy, jak i obrazoburców).
Nie ja wymyśliłem ten świat, więc nie do mnie pretensje, jednakże obraną przez
Ciebie zasadę - jeśli znajdę wyjątek odrzucam regułę - uważam za niepoważną.
Myśląc w ten sposób powinieneś np. odrzucić jedzenie wogóle, ponieważ w
nadmiarze szkodzi ono organizmowi prowadząc do otyłości.
Czy nie dostrzegasz, że Twoją metodę znalezienia absurdalnego wyjątku z
łatwością da się obrócić przeciwko wszelkim Twoim postulatom?
Nie używałem jej nie dlatego, że jestem na sięgnięcie po nią za głupi, tylko
dlatego, że uważam, iż nie ma ona wartości merytorycznej.
To jest - IMHO - jedna z oznak nabycia doświadczeń - przeniesienie akcentu z
szukania reguł cudownych, czarno-białych, które zawsze dadzą się zastosować
na rzecz uświadomienia sobie, iż takich praktycznie nie ma, że zawsze
praktycznie mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją, jak jedzenie - za mało:
źle, ale tak samo źle i gdy jest tego czegoś za dużo. Brak wolności jest równie
szkodliwy jak wolność absolutna, czyli anarchia (IMHO), niedomiar jest
najczęściej równie szkodliwy jak nadmiar. A do tego jeszcze jest tak, iż nie
istnieje jedna optymalna ilość dla wszystkich - dla każdego z nas jest ona
inna ... ot - i prościutką drogą dochodzimy do liberalizmu.
Wiesz - wedle mnie - chełpienie się tym, iż znajdzie się wyjątek od reguły to
prymitywnie pojmowana inteligencja, bo jest to możliwe zawsze - wyobrażenie
sobie ciągu zdarzeń, czy okoliczności, które najlepszej regule zaprzeczą.
Człowiek dojrzały odrzuca w związku z tym tę zabawę, jako nieprowadzącą do
nikąd.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|