Data: 2006-05-12 15:28:09
Temat: Re: Wolność Słowa, a ...
Od: "quasi-biolog" <q...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
el Guapo <e...@v...pl> napisał(a):
Zalosne. Ze tez chce ci sie kontynuwac to marne, kretacze miotanie sie z braku
argumentow? Jak chcesz...
> Nie no - gdzie kończy się mówienie, a zaczyna krzyczenie?
???
Wyraznie napisalem co mam na mysli piszac "mowic":
"MOWIC (w sensie: przekazywac informacje)".
Nie udawaj, ze nie zrozumiales, bo nie mam ochoty na sofistyczne przekomarzanki...
Roznica rozbija sie o to, ze naruszenie wolnosci wypowiedzi ma miejsce wtedy,
gdy kara/zakaz jest wymierzana za *tresc*; kiedy kara/zakaz jest za *forme*
(np. zbyt glosne - glosnosc jest mierzalna - krzyki w niedozwolonym miejscu) -
wolnosc wypowiedzi nie jest naruszona, chyba ze owa forma to tylko pretekst do
zakazu/kary...
> Gdzie kończy się przekaz, a zaczyna nękanie i narzucanie się?
"Nekanie" i "narzucanie sie" to pojecie, ktore Ty tu wprowadziles - bo jakoby
zwiazane sa z problemem wolnosci slowa. Mnie one malo interesuja...
> Komunikowanie to znacznie szersza dziedzina, niż tylko mówienie - co z obrazami?
> Koszulki elementu mówionego nie miały, tylko obrazowy, a teraz do 'tylko
> mówienia' uciekasz?
> Co z przekazami pozawerbalnymi, jak pokazanie wała, czy wyciągniętego palca?
Ech, nie rznij wiecej tego glupa, bo on moze tego nie wytrzymac... ;->
> Co z 'mową nienawiści', słowami 'na pewno obraźliwymi' (Ty ...ju!)?
Nico. Sad i biegli jezykoznawcy jakos to rozrozniaja - i chyba nie jest to
takie trudne.
Jesli o mnie chodzi - jak juz pisalem - nie mam nic przeciwko "mowie
nienawisci" i "obelgom".
(ciach) kretactwo
> Skoro tak stawiasz tezę,
(ciach) belkot + korwinszczyzna (ktorej mialo juz nie byc) + oczywiste
lgarstwa [zadne organizacje gejowskie nie sa sponsorowane przez panstwo - a
jesli juz (jakies fundusze celowe?), to dokladnie na tych samych zasadach, jak
wszystkie inne orgaznizacje pozarzadowe] + nudne (zieeefff!) manifesty ideowe
powtarzane po raz milionowy
> (...) Często wbrew przytłaczającej ich
> większości - przykładem choćby Kara Śmierci. To najlepszy przykład, że Twoja
> demokracja wcale nie służy i nie reprezentuje woli ludu, tylko wolę pewnych
> elit - ergo to d.pa, a nie demokracja.
Po pierwsze: demokracja zachodnia nie oznacza "dyktatury wiekszosci" -
obowiazuja w niej pewne zasady (w tym prawa mniejszosci), ktorych wiekszosc
nie ma prawa naruszyc, bez uprzedniego zniesienia demokracji.
Po drugie: nie ma tu zadnej sprzecznosci - przeciez spoleczenstwo same sobie
wybieralo wladze przeciwne karze smierci, a pozniej zdecydowalo o wstapieniu
do EU, gdzie kara smierci jest niedozwolona. Nic tu nie dzieje sie wbrew woli
wiekszosci.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|