Data: 2008-02-04 18:07:45
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sekretka pisze:
>>> A nie zastanowiło Cię, że nie było innych TŻtów? Ani, ze nikt o nich nie
>>> pytał?
>
> OK, bo było takie założenie.
Nie przypominam sobie. Nikt nawet nie wspomniał na ten temat nic.
> Ale czy przypadkiem takie założenia (nie mówię, że w każdym przypadku)
> nie wynikają z tego, ze po prostu nie ma z kim się pokazywać?
> Bo spotkania okazałyby się do d... , bo uczestnicy ( ci właściwi)
> drżeliby przez cały czas, ze ich Partner walnie jakąś gafę, wypije za
> dużo, albo będzie dłubał w nosie itd., itp.
Nie sądzę. Myślę, że dziewczyny mają fajnych chłopów i ja osobiście
żałuje że nie zabrały ich ze sobą.
> A już właśnie dla mnie burakiem jest ktoś kto:
>> "Mógł poczekać w samochodzie.
>> Albo przy barze."
Burakiem nie, jeśli żona sobie "tak życzy". Ale w buraczaność żony w tym
wypadku bym nie wątpiła.
Mąż to nie szofer ani służba co "kuchennymi drzwiami".
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|