Data: 2002-01-29 01:27:48
Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Sylwia Halizak" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena Busk napisała:
> No coz, palnelas gafe, nie wiem, czy uda Ci sie odzyskac tych
> przyjaciol.
>
No, muszę zaprotestować, gafą jest według mnie obrażanie się,
że ktoś nas zaprasza bez dzieci. Mój syn jest dla mnie najważniejszy
na świecie, ale czy to znaczy, że muszę go wszędzie ze sobą ciągać?
A już na imprezy dla dorosłych typu "oblewanie dyplomu" to byłaby
przesada.
Czytałam raz "Wysokich Obcasach" felieton Joanny Szczepkowskiej,
w którym opisywała bardzo kameralne i mistyczne niemal przedstawienie
w teatrze. Na przedstawienie przyszla mama z małym dzieckiem,
nie pamiętam 2, 4 lata. W środku przedstawienia dziecko szepnęlo mamie
tak, że wszyscy słyszeli oczywiście "ja chcę siku". Mama na to, że nie teraz
kochanie,
jak się skończy, poczekaj, itd. Tylko, że dziecko nie moglo czekać i puścilo.
I co? Konsternacja, matka zaczęła się gorączkowo wycofywać z sali.
A cały nastrój misterium prysł.
To takie słodkie, gdy można ze sobą wszędzie wziąć dziecko, ale uważam,
że to nie zawsze jest na miejscu. Trzeba też trochę liczyć się z uczuciami innych
ludzi.
Pozdrawiam
Sylwia, której dziecko nie przesłania reszty świata
|