Data: 2002-01-29 09:00:43
Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Magdalena Busk <m...@h...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a359nc$cc0$...@n...onet.pl...
>
> Jeszcze raz podkreslam, ze nie chodzi mi o niezapraszanie dzieci ale o
> sposob w jaki to zostalo zrobione. (Jakbys miala meza Araba, i by Cie
> zaproszono, *ale sama*, przyszlabys???) Gdyby Janna od razu powiedziala,
> ze przyjaciol z dziecmi zaprasza w innym terminie inaczej by to
> wyszlo...
Witaj Magdo :-)
Przepraszam, ale mam wrażenie, że troszkę przesadziłaś. Jeśli ktoś unika
zapraszania Arabów, to jest to dyskryminacja rasowa (lub religijna). A jeśli
ktoś prosi, by na imprezę nie zabierać dzieci, to są ku temu jakieś powody
praktyczne. Osoba bezdzietna, która chce porozmawiać ze znajomymi ma chyba
do tego prawo? Ma prawo do ochronienia swojego mieszkania przed najazdem
takich małych barbarzyńców? I chyba ma prawo do wyrażania swoich opini, a
nie udawania, że marzy o tym, żeby spotykać się z dziećmi, ale w innym
terminie?
Ja naprawdę uwielbiam mojego synka, ale zdaję sobie sprawę, że jest on
szalenie absorbującym człowiekiem. U mnie w domu na dolnych półkach hula
wiatr, leżą gazety albo stoją książki, których stratę łatwo byłoby mi
przeboleć. Ale dopóki nie było Mikołaja w tym miejscu mogły się znajdować
"zabytkowe" płyty analogowe i biada dziecku, które by je zniszczyło.
Mam fantastyczne dziecko, ale zrozumiem gorycz sąsiadów z dołu, jeśliby
przyszli oburzeni faktem, że moje dziecię stale skacze im po głowie (dziwię
się, że jeszcze do tej pory tego nie zrobili ;-)))
Macierzyństwo, ojcostwo, dzieci - to wszystko jest wspaniałe, ale dajmy
prawo do normalnego egzystowania ludziom którzy nie mają dzieci (z różnych
powodów) i nie tęsknią do wrzasków, ubrań wywlekanych z szaf itp. atrakcji.
A urządzanie dwóch "oblewań dyplomów" to IMHO, lekka przesada. Te dzieci nie
muszą cieszyć się z dyplomu jakiejś tam dorosłej - to nie jest uroczystość
rodzinna, na której dzieciom wypada być. To często beztroska popijawa,
będąca wyrazem radości z tego, że jedna osoba z grona ma pewne osiągnięcie.
W mojej firmie dwa razy do roku są urządzane całonocne imprezy - to rodzaj
podziękowania za pół roku dobrej pracy, która przynosi wymierne efekty. Nie
wyobrażam sobie, żebym miała swojej szefowej powiedzieć, że skoro nie mogę
na tę imprezę zabrać mojego synka, to proszę mi zorganizować druga imprezę,
z dziećmi, w godzinach popołudniowych...
pozdrawiam
Monika
|