E. napisał(a):

> Zapomniałas taborecie!!:
> Poszukać szmaty: ta za brudna, ta za ładna, ta źle w ręce leży... jest.
> Sprawdzić czy sucha. Namoczyć.
> *Wejść na taborecik*. Pacnąć przez łeb nastolatka, który z lekką
> konsternacją obserwuje gorączkowe a niezrozumiałe zabiegi rodzicielki.
> O, teraz będzie git.

Moja zaiście spokojna mać, walnęła mojego starszego brata siatka
drucianą (było kiedys takie cudo) na zakupy.
Do tej pory mama ma słuchanie, co też mu strasznego uczyniła.
A tak między Bogiem a prawdą to wtedy zasłużył na manto:).


Pozdrawiam
Paulinka