Data: 2008-07-12 08:11:38
Temat: Re: Zakon bijarów
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 11 Jul 2008 21:38:33 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):
> Kiedy: Fri, 11 Jul 2008 22:50:09 +0200, kto: Ikselka, co:
>
>>>>>>>>>>>> Jednych na drugich - w jakimś zakresie tak: poprzez pozytywne
>>>>>>>>>>>> przykłady. Gdyby były negatywne, nie byłoby religii - głupich
>>>>>>>>>>>> nie sieją, ludzie nie idą tam, gdzie im źle lub gdzie im coś
>>>>>>>>>>>> grozi lub czegoś ubywa.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> ale idą tam gdzie obiecują im gruszki na wierzbie, nieprawdaż?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Nie mów mi, że Twoje wszystkie przedsięwzięcia są w stu
>>>>>>>>>> procentach zyskowne... więc pozwól innym postawić na coś, w co
>>>>>>>>>> bardziej wierzą,
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> nie mam zamiaru fascynować się czyjąś przedsiębiorczością, nawet
>>>>>>>>> jeśli klienci sprawiają wrażenie zadowolonych, przecież to może
>>>>>>>>> być tylko zbiorowa iluzja...
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> niż Ty w wygraną w Totka...
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> nie wydaje mi się, by złudzenia musiały być jakąś normą, a już na
>>>>>>>>> pewno stawianie wszystkiego na jakieś złudzenia wydaje mi się
>>>>>>>>> średnim pomysłem
>>>>>>>>
>>>>>>>> Jeszcze nikt nie wrócił zawiedziony...
>>>>>>>
>>>>>>> z kolektury?
>>>>>>
>>>>>> Nie, STAMTĄD.
>>>>>
>>>>> beznadziejnymi spekulacjami nie chce mi się zajmować, jest tylko TU
>>>>
>>>> Aha: szkiełko i oko?
>>>> Kiedy to takie ubogie... nawet miłość sprowadza do chemii.
>>>
>>> nic nie poradzę na ideologiczne uwarunkowania twojego sposobu myślenia.
>>
>> A Ty nie masz żadnej ideologii? - bo wydaje mi się, że jednak masz:
>> własne widzimisię, a to już wystarczająca "ideologia", aby zaprzeczać
>> czyjemuś lub nawet całej religii. No więc nic nie poradzę na Twoje
>> widzimisię :-)
>
> 'wydaje mi się' to co innego niż widzimisię, a tym bardziej co innego
> niż ideologia, oczywiście że piszę co mi się wydaje, a że akurat
> kwestionuję twoją ideologię to masz po prostu pecha
Przeżyję. Z reguły mam nieziemskie szczęście, więc jeden mały peszek nie
czyni nic :-)
>
>> [...]
>
>> Tak więc Twoje poczucie beznadziejności/spekulacji
>
> beznadziejnie to się czuję jak czytam takie spekulacje
>
>> wynika tylko i wyłącznie z Twojego własnego widzimisię,
>> weź to pod uwagę i załóż choćby najmniejsze prawdopodobieństwo
>> pomyłki w ocenach.
>
> tu to już przeginasz, nie jestem jakimś guru, po prostu piszę
> co w danej chwili uważam,
A ja piszę, co uważam cały czas - tym się różnimy.
Twoje poglądy są zależne od chwili, moje się nie zmieniają :-)
Jak myślisz, kto z nas dwojga jest odbierany jako bardziej sfrustrowany?
:-)
> ciekawe że akurat u mnie przeszkadza
> ci nieobecność wstawek 'moim zdaniem', czy 'tak mi się wydaje'
>
>> Tak byłoby uczciwiej.
>
> moim zdaniem uczciwiej by było nie głosić "prawd" objawionych,
> przynajmniej elementom najbardziej podatnym na gusła...
Jesteś podatny na gusła? - nie przypuszczałam. W dyskusji z Tobą czuję się
raczej wolna od poczucia mieszania komuś w głowie. Dlatego dyskutuję, ale
widz teraz, że zaczynam jednak wprowadzać jakiś zamęt... więc chyba się
pomyliłam.
>
>> Ja zakładam w swoich - ale mimo to jestem w nich konsekwentna. Nie
>> jestem osobą koniunkturalną - to mi procentuje w życiu. Nie mówię tutaj
>> tylko o religii, ale także o miłości, prawdzie itp. U mnie te sprawy nie
>> zależą od perspektywy, korzyści. Po prostu - decyduję się w życiu na coś
>> tylko raz. Wiesz: miłość, małżeństwo, prawda, no w ogóle te rzeczy. Mimo
>> to nie jestem przez nikogo (w realu) odbierana jako upierdliwa. Raczej
>> jako godna zaufania.
>
> ok, pokój tobie córko...
Mam go bez Twoich nieszczerych życzeń, uwierz chociaż w to :-)
>
>>> poza tym
>>> to jakieś straszne uproszczenie sprowadzać zjawiska psychiczne do
>>> reakcji chemicznych,
>>
>> Ja sprowadzam? - nie, przeszkadza mi to właśnie u innych.
>
> to chyba mnie z kimś pomyliłaś
>
>>> a przecież jest jeszcze niezwykłe zjawisko świadomości, nawet gdyby ona
>>> działała post factum, to i tak jest fascynującym, wręcz że się tak
>>> wyrażę boskim fenomenem, nieprawdaż? ;)
>>
>> Dusza.
>
> mniejsza o nomenklaturę, ale ta twoja jest jakaś taka nadęta...
Tak sądzą tylko zwiędłe baloniki - moje myślenie jest zupelnie przecietne,
no ale wszystko jest względne, więc może dla kogoś zbyt nadęte. No, ale
trudno, abym się tym przejmowała bardziej, niż powinnam :-)
|