Przemyslaw Koziarski wrote:
>
> Po dokladnych badaniach okazalo sie, ze zielone szparagi to amerykanski :)))
> wynalazek polegajacy na maszynowym zbiorze szparaga. [...]a zbiera jak wyrosna
kilkanascie cm ponad
> ziemie, przez co zielenieja. Potem wystarczy wmowic ludziom, ze to jest
> lepsze i oryginalne i pewnie drozsze.....

> Przemyslaw Koziarski


W Stanach produkcja warzyw musi byc zmechanizowana, bo inaczej
kosztowalyby straszne pieniadze. W Stanach w produkcji rolnej pracuje
zaledwie 3% ludnosci, ktore zywi caly kraj. Wyobraz sobie zbieranie na
krajowa skale (375 milionow ludzi) szparagow recznie, bo biale bardziej
estetyczne i lepiej smakuja. Ha ha haa aaaaa ha ha ha.

Oczywiscie sa drogie sklepy, w ktorych dostaniesz swieze biale
organiczne szparagi (bo w puszkach zawsze i wszedzie mozna dostac, nie
wiem dlaczego, pewnie z eksportu z krajow, gdzie robocizna jest tania),
ale te kosztuja dwa razy tyle, co zielone, tzn. okolo $7 za pol kilo,
gdy tymczasem zielone, dla plebsu, szparagi kosztuja "zaledwie" $3-4 za
pol kilo (my jeszcze ciagle wazymy w funtach i uncjach. Bawi mnie to, ze
czasem, gdy jestem w Polsce, przeliczam wagi w owrotna strone, bo
latwiej "czuje" pol funta w reku niz cwierc kilo :))).

A wiec, jak widzisz, nikt nic nikomu nie wmawia, jest to tylko kwestia
kosztow robocizny. Dla mnie biale szparagi maja kompletnie inny smak,
niz zielone, sa duzo delikatniejsze, i zupa z nich jest dziesiec razy
lepsza, niz z zielonych, ale musze przyznac, ze w Stanach kupuje tylko
zielone, a w Polsce sie rzucam na biale.
Magdalena