Data: 2004-05-08 11:06:59
Temat: Re: Żyć ze świrem...
Od: "Filip Sielimowicz" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:7b5f.000002c0.409bc18e@newsgate.onet.pl...
>
> > Czy 2,5 letnia choroba twojego faceta - np. reumatyzm uniemożliwiająca
> > mu pracę, studia lub współzycie byłaby dla Ciebie wystarczającym moralnym
> > powodem do opuszczenia go w celu bycia szczęśliwszą z kimś innym?
> > Czy też takie moralne usprawiedliwienie istnieje tylko wtedy
> > gdy osobą chorą jesteś Ty a chorobą jest depresja?
>
> Nie chodzi tylko o depresję - to przecież kiedyś mija.
> Chodzi o to, że nawet kiedy to minie, ja nie dam mu już szcęścia. Zbyt wiele w
> tym czasie straciłam. Niektórych rzeczy juz nie nadrobię.
> I nie usprawiedliwienie dla Niego - bo on mnie nie zostawi - choćby z poczucia
> obowiązku...
> Chodzi o to, że nawet zdrowa.. będę zerem.
Tak pięknie to werbalizujesz, że nie sposób wprost nie odnieść wrażenia,
że próbujesz mówić w imieniu osoby trzeciej :).
Jednocześnie też mam nieodparte wrażenie, że im ktoś głębiej będzie chciał
temat tutaj poruszyć, tym mniej głębi będzie w obrazie, który przedstawiasz.
|