Data: 2008-09-26 13:08:41
Temat: Re: angielski od 5. lat?
Od: "Nixe" <n...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive: Yes
"xcihy" <x...@p...onet.pl> napisał
> Rozumiem. Czy to dobrze ,że marnuje czas na angielskim z resztą klasy?
Nie uważam, że marnuje - raczej utrwala materiał. No i ma fory u pani ;-)
> I czy jej wiedza będzie zawsze większa od reszty nawet pod koniec
> edukacji?
Nie wiem - wszystko przecież zależy od tego, kto i jak tę edukację zdobywa i
kiedy ją kończy. Ona na razie jest "krok" do przodu i jeśli nadal będzie się
uczyć w podobnym tempie, to zawsze ten dystans pozostanie. Dodatkowym plusem
jest to, że teraz spokojnie może się już wziąć za drugi język, od podstaw.
Gdyby zaczynała przygodę z angielskim dopiero teraz, nie miałaby takiej
możliwości.
> Moje pytania są wynikiem przemyśleń,czy wysłać pięciolatka na prywatny
> angielski, czy raczej dać mu jeszcze pobyć pszedszkolakiem w pełni?
Wszystko zależy od tego jakie to lekcje. My po drodze mieliśmy dwie
pomyłki - masowe zajęcia przeszkolne - koszmar, głównie śpiewanie dwóch
pioseneczek na krzyż przez dwadzieścioro dzieci. Potem wprawdzie zajęcia w
szkole profesjonalnej, ale znów - za dużo dzieci, lektor nie dawał sobie
rady, niewielkie efekty. Dopiero gdy córka trafiła na lekcje indywidualne
(czemu początkowo byłam przeciwna), od razu było widać wyniki. Po roku
zmieniliśmy nauczycielkę, ponieważ poprzednia się wyprowadziła, ale kolejna
okazała się jeszcze lepsza. Córka uczy się u niej do tej pory.
> I na koniec. Podaj proszę cel jaki Ci przyświecał.
Po prostu chciałam, żeby córka potrafiła władać językiem angielskim
wcześniej, niż my w jej wieku. Żeby nie podchodziło do niego jak do jeża,
nie bała się go, żeby uważała to za naturalną umiejętność. Uważam, że da jej
to lepszy start w życie, niż nam. Wiem poza tym po sobie, że im człowiek
starszym, tym nauka gorzej mu wchodzi do głowy. Do tego dochodzi notoryczny
brak czasu, motywacji. U dzieci ten proces przebiega łagodniej.
> Jakie trzeba mieć plany na przyszłość, żeby zacząć edukację języka tak
> wcześnie?
Żadne konkretne. To tak, jakbyś pytał - po co uczyć dzieci pisać w wieku 7
lat, skoro nauczą się tego spokojnie w wieku lat 11 :) Pewnie tak, tylko
będą o lata świetlne za tymi, które to już umieją. I być może nigdy nie
dogonią peletonu. Bynajmniej nie chodzi mi tu o żaden wyścig szczurów -
wychodzę z założenia, że w obecnych czasach językiem angielskim powinno się
władać jak językiem ojczystym. To już raczej wymóg, a nie jedynie atut, jak
paręnaście lat temu.
Pozdrawiam
Nixe
|