> A musza byc portugalskie? Bo suszony dorsz jest doskonale znany w calym
> basenie Morza Srodziemnego (a i poza nim) - w Hiszpanii OIDP pod nazwa
> 'bacalao', we Wloszech jako 'baccala', w Dalmacji jako 'bakalar'.

Tak bardzo mi nie zalezy, zeby przepis byl koniecznie portugalski, ale tak
sobie pomyslalam, ze jak juz jestem w Portugalii, to moze warto zjesc toto
po portugalsku:). Nawet chyba juz probowalam kiedys zrobic baccale po
wlosku, ale dorsz niestety byl tylko solony, a niekoniecznie suszony i
srednio mi to wyszlo. Pamietam, ze bylo w tym mleko, pinoli no i dorsz
oczywiscie, niestety szczegolow nie pamietam.

> Pochwal sie przy okazji, czy udalo ci sie gdzies w Polsce toto kupic? Ja
> bezskutecznie szukam juz od dawna.

Nieee, dostalismy to w Portugalii i to doslownie dostalismy, kupowac to
bysmy nie kupowali, bo jakos jak widzimy stosy tej rybki w marketach i
przede wszystkim jak ja czujemy:), to jakos nam ochota na bacalhau
przechodzi:). Ale skoro juz mamy, to jakze nie skorzystac:). Z tutejszych
ksiazek kucharskich niewiele wyczytam, poniewaz nie znam portugalskiego, a
niestety jestesmy tu za krotko, zeby miec sie kogo zapytac. Glupio zaczepiac
ludzi na ulicy i wypytywac jak zrobic ichnie wizytowkowe danie:).

Pozdrawiam i bede wdzieczna za jakies sugestie:),
Joan