Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "puchaty" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: /bardzo długie/ rozpad rodziny- jednak??
Date: Sun, 26 Jan 2003 20:34:06 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 55
Sender: p...@p...onet.pl@62.233.233.30
Message-ID: <b11d6m$rjg$1@news.onet.pl>
References: <b11917$s5o$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 62.233.233.30
X-Trace: news.onet.pl 1043609622 28272 62.233.233.30 (26 Jan 2003 19:33:42 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Jan 2003 19:33:42 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31448
Ukryj nagłówki
Użytkownik "załamana" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b11917$s5o$1@news.tpi.pl...
> I dzisiaj te słowa padły "nie chcę już z tobą dłużej być, nie wyobrażam
> sobie przyszłości z tobą...." I wyszedł z domu.
"Życie nas albo rozpieszcza albo rozwija"
Cała sytuacja, którą opisałaś świadczy wyraźnie o tym, co zresztą sama
napisałaś:
> Straszliwy błąd popełniłam, zainwestowałam masę uczuć w
> niewłaściwego człowieka,
Sytuację powstałą radzę potraktować jako ogromną lekcję, która daje wiedzę
tak istotną, że nie wolno myśleć,
że te 2,5 roku to strata czasu. Tak naprawdę nic się nie dzieje przypadkowo.
Skoro byłaś z nim tyle czasu to teraz należy
zebrać tego owoce (i chociaż może kwaśne, to jednak potrzebne).
Jak już pisałem nie raz na tej grupie - ludzie są naszymi lustrami.
Ten człowiek, z którym byłaś, wyraźnie pokazuje, że zbyt wielką wagę
przykładasz do pieniędzy/materii. (abstrahując od Jego do nich stosunku).
Sama używasz słów, które cały czas odnoszą się do materii "zainwestowałam",
"nie mam nic swojego". Cały post ma ten wydźwięk. Praktycznie nic na temat
uczuć.
Może to właśnie lekcja, by przestać przykładać taką wagę do materii? (łatwo
się mówi - wiem - osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której, mając
pieniądze, patrzyłbym spokojnie jak moja żona musi się o nie martwić).
I jeszcze jedno:
> Po kolejne duma mi nie pozwala się prosić i nawet jak mi się sam pyta czy
dać mi pieniadze czuję to
> jak policzek, odmawiam, bo jakoś do końca nie wierzę w szczere intencje
po
> jakimś czasie jednak usłyszę, jak on to mnie utrzymuje )
po pierwsze: utrzymywać żonę to sama przyjemność
po drugie: jaka duma? brać należy pieniądze i tylko pytać "czemu tak
mało?!". (to faceta może motywować;-)
Tak trochę poważniej. Z Twego postu wynika, że umiesz dawać (dzielisz się z
mężem, mamą ...) lecz nie umiesz brać.
Powodem tej nieumiejętności jest zazwyczaj niskie poczucie własnej wartości.
Może się mylę, lecz zastanów się czy jest w Tobie przekonanie: "Ja zasługuję
na wszystko, co najlepsze!"
I chociaż nie potrafię ocenić, czy Twój związek jest do uratowania, jestem
przekonany, że dzięki niemu (choć może to zły czas na te słowa) w kolejnym
Twoja Godność nie będzie na ostatnim miejscu. I tylko Ty możesz to sprawić.
puchaty
PS Tak naprawdę nic się nie skończyło a zaczyna się nowe, lepsze życie!
|