Data: 2005-02-21 16:51:03
Temat: Re: biszkopt (chyba OT, bo tylko marudze)
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 21 Feb 2005 16:31:13 -0000, "eM" <...@...c> wrote:
>Przyszlam powiedziec, ze sobotni biszkopt przerosl moje najsmielsze
>oczekiwania: wyrosl chlop przystojnie i zarumienil sie jak dziewka :-).
>Wyjelam z piekarnika z geba usmiechnieta dookola glowy :-). Odwrocilam
>sie doslownie na sekunde (przez lewe ramie, tak mysle), zeby po cos
>siegnac - chyba po aparat fotograficzny ;-). Jak spojrzalam znow na
>biszkopt, to zamarlam.
>
>W pierwszej chwili pomyslalam, ze mi ktos go ktos podmienil. Przysiadl
>na srodku blaszki, skurczyl sie i strasznie pomarszczyl. Przy tym
>siadajac pochylil sie na bok, robiac w ten sposob miejsce na galaretke
>wszedzie, czyli tez *obok* :-(
>
>I nie pomoglo, ze mialam jeszcze jakies 5-6 godzin do przyjscia
>pierwszych gosci. Opadly mi rece i checi do zycia ;-).
>Podalam lody cytrynowe.
>
>Pozdrawiam serdecznie,
>eM, w depresji i z trauma, z zanizonym poczuciem wartosci i bez marzen,
>niechetna spotkaniom towarzyskim, zamknieta w sobie, widzaca swiat na
>czarno
>
>
I tak dobrze, ze mialas iluzje przez pare sekund. Mnie dranie to
nie wyarastaja, tylko sa jak kapcie...pewnie za szybko wyrosl i
nie mial czasu podeschnac w sobie. Alboco.
Lody cytrynowe chyba wole od biszkopta :)))
Pierz, co dzis bedzie miec bread and butter pudding z panettone
K.T. - starannie opakowana
|