Data: 2002-05-30 16:57:28
Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pyzol" news:aqjJ8.162767$xS2.13061713@news1.calgary.shaw.ca
> Jeszcze jako dziecko spytalam kiedys pewnego madrego ksiedza, dlaczego
mnie
> cierpienie Chrystusa akurat ma szczegolnie przejmowac skoro tysiace ludzi
> cierpialo wowczas w ten sam sposob ( i umarlo), a pozniej nastepne miliony
> ginely rownie okrutna smiercia. Ten madry czlowiek zwrocil mi uwage, ze
> Chrystus byl Bogiem, wiec cierpial i n a c z e j. Wiecej, niz moze
> cierpiec czlowiek.
>
> K a z d e jego slowo, to slowo nie-czlowiecze, nie personifikuj go. Ta
jego
> postac byla i minela.
>
> Interpretacja, ze Chrystus z w a t p i l wtedy , na krzyzu, to
> zalozenie,ze NIE byl Bogiem.
Motyw Hioba w literaturze polskiej.
Taki miał być temat mojej pracy magisterskiej.
Zrezygnowałam jednak z niego,
uświadomiwszy sobie w pewnym momencie,
że dla zatwardziałej ateistki jest to temat nieciekawy.
Ale skrzętnie zbierane materiały literackie ocalały
i leżą sobie w przepastnej szufladzie mojego biurka.
Zaraz je wyciągnę, wybiorę coś stosownego i wklepię w klawiaturkę.
Niech to będzie, Kasiu, "moja" odpowiedź na Twój post.
Pozdrawiam
Kasia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tadeusz Kubiak
"1939 N.N."
W rozkrzyżowaniu nagłym jego ramion ciemnych
nie było światła drzewa ściętego na mękę
w miejscu, które zowią miejscem "trupiej głowy".
Ani grobów otwarcia, ani ciał zmartwychwstania,
ani kobiet płaczących,
kapłanów,
poetów.
Nikomu nie przebaczał, nie zbawiał ludzkości,
nabrał krwi własnej w usta, nie mógł wzywać ojca,
kamieniał uwłaszczony i wolny na zawsze,
obdarowany ziemią
na wymiar szkieletu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jerzy Krzysztoń
"Obłęd"
Myślałem w popłochu - jeśli uratuję się przed Szatanem, to muszę uratować
się i przed Bogiem. Bo jeden jest emanacją drugiego. Nie istnieją każdy z
osobna, tylko pod jedną i tą samą postacią Boga - Szatana. To tylko
tradycja, mająca na celu otumanienie maluczkich, kazała im wierzyć, że jeden
jest wcieleniem dobra, a drugi zła, aby mogli zwalać na Szatana wszelkie
niedoskonałości, które nie dadzą się wytłumaczyć niczym, jeno tym, że świat
i życie są ich wspólnym dziełem. Poczętym z ducha okrucieństwa i pod tym
względem wręcz doskonałym, pełnym śmierci, plag, chorób, nieszczęść, trwóg i
rozpaczy. I jakże pomylił się Chrystus, umierając dla naszego odkupienia,
płakać by trzeba nad jego tragedią, płakać dwa tysiące lat.
Mój umysł popadał w coraz większą gorączkę. Widziałem ciężkie chmury nad
Golgotą i tego straceńca w cierniowej koronie, który chciał wejść w
przymierze z Bogiem i oto przekonał się, czym się to kończy. I tylko jedna
łza, poczęta z rozpaczy, spłynęła po jego udręczonej twarzy, zbyt bezsilna,
aby zmyć tę gorycz oszukaństwa, którego Bóg się na nim dopuścił. Podszepnął
mu myśl, że jest Synem Bożym, a potem srogo ukarał go za taką uzurpację. A
jeśli naprawdę tak było, jeśli rzeczywiście Chrystus był Synem Bożym, to co
sądzić o takim Bogu, który własnego syna skazuje na męczeństwo i śmierć
haniebną, aby naprawić błąd we własnym dziele stworzenia ? Widziałem go, jak
umierał pod czarnym niebem, i czułem, co się zdarzyło na Golgocie: ofiara
przerosła oprawcę. Podali mu na włóczni gąbkę nasyconą octem. Och, pił,
smoktał, aż ciekły mu po brodzie strużki, których nie mógł obetrzeć. I
napełniła mnie do tej Golgoty taka odraza, bo był to zwykły mord rytualny
bez cienia metafizycznego piękna. I prosiłem: umrzyj już, nie rób więcej z
siebie widowiska, skonaj, jesteś najwspanialszym buntownikiem, jaki
kiedykolwiek się urodził: zadałeś kłam Bogu, zadałeś kłam jego dobroci i
miłosierdziu, i sprawiedliwie to uczyniłeś, a teraz skonaj, skróć te
męczarnie, skonaj.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wisława Szymborska
"Streszczenie"
Hiob, doświadczony na ciele i mieniu, złorzeczy doli ludzkiej.To wielka
poezja. Przychodzą przyjaciele i rozdzierając szaty swe badają winę Hioba
przed obliczem Pana. Hiob woła, że był sprawiedliwy. Hiob nie wie, czemu
dosięgnął go Pan. Hiob nie chce mówić z nimi. Hiob chce mówić z Panem.
Zjawia się Pan na wozie wichru. Przed otwartym do kości chwali dzieło swoje:
niebiosa, morza, ziemię i zwierzęta. A osobliwie Behemota, a w szczególności
Lewiatana, dumą napawające bestie. To wielka poezja. Hiob słucha - nie na
temat mówi Pan, bo nie na temat pragnie mówić Pan. Pośpiesznie przeto korzy
się przed Panem. Teraz wypadki następują szybko. Hiob odzyskuje osły i
wielbłądy, woły i owce dwakroć przyczynione. Skóra obrasta wyszczerzoną
czaszkę. I Hiob pozwala na to. Hiob się godzi. Hiob nie chce psuć
arcydzieła.
|