Data: 2006-11-25 23:35:01
Temat: Re: bóle stawów i czterolatka c.d.
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:ekaisi$hhe$1@news.onet.pl...
> "miranka" <a...@m...pl> wrote in message
> news:ekaibi$gqn$1@inews.gazeta.pl...
>
> >> > A jak już będzie po wszystkim, pokaż tę całą historię choroby
> >> > chirurgowi
> >> > dziecięcemu, który zapakował Szymonowi łokieć w szynę. Może uchronisz
> > inne
> >> > dziecko przed jego /jej nieuctwem...
> >>
> >> a nie wolno pakowac lokcia w szyne jesli jest wysiek? wydawalo mi sie,
ze
> >> unieruchomienie jest wskazane w takich sytuacjach.
> >
> > Przeczytaj dokładnie, jaka była diagnoza lekarza.
>
> no czytalam, i co? mial wysiek. przyczyna wysieku nieznana w sumie (lekarz
> zasugerowal uraz), ale wysiek jest- mam wiec pytanie, czy szyny w
przypadku
> wysieku (przyczyna obojetna) sie nie zaklada.
Właśnie ta "przyczyna obojętna" ma tu zasadnicze znaczenie. Boli? Znaczy
uraz. Uraz = szyna. Sprawa załatwiona - następny proszę. Lecimy po
najprostszej linii oporu. Bez badań, bez RTG, bez USG, bez zastanowienia...
A o ile wiem, żeby zostać chirurgiem, najpierw trzeba zaliczyć internę.
Ja nie mówię, żeby lekarza po sądach ciągać. Mówię, żeby mu / jej pokazać
historię choroby z nadzieją, że przy kolejnym dziecku poświęci w czasie
wizyty minutę na MYŚLENIE. Nie sądzisz, że sugestia, by zrobić badania
powinna wyjść od lekarza, a nie od grupowiczów? A gdyby mama takiego dziecka
nie czytała njusów, tylko próbowała cierpliwie czekać, aż szyna pomoże?
Anka
|