Data: 2002-11-21 10:02:08
Temat: Re: brat dłużnik
Od: "ewis" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Delikatnie tej sprawy się nie da załatwić, zwłaszcza, gdy
> pożyczkobiorca ma finansowy nóż na gardle i więzy rodzinne
> go nie obchodzą w wystarczającym stopniu, by być w miarę w
> porządku wobec niej. Ty nie czujesz się na siłach windykować
> brata, więc powiedz to jasno mężowi (dlaczego) i niech on
> pilnuje zwrotu całości długu. Jak sama widzisz więzy krwi
> nie zawsze idą w parze z byciem wobec siebie w porządku.
> Brat cię okłamuje zwodzi i wykorzystuje. Myślę, że masz w
> swoim otoczeniu ludzi znacznie Tobie bliższych, niż on,
> który jak wynika z twojego postu jest obecnie bratem jedynie
> biologicznym i nic więcej i to skwapliwie wykorzystuje.
Tak, ale nie chodzi mi o to, aby go pogrążyć finansowo, ale o to, żeby
złożył jakąś deklarację na miarę swoich możliwości i potem trzymał się tego.
Mój mąż natomiast jest już bardzo wkurzony i obawiam się że może być niemiły
gdy się spotkają.
Zastanawiałam się, czy pożyczyłabym bratu w obecnej sytuacji jeszcze jakieś
pieniądze i wyszło mi na to, że o ile cel wydawał by mi się niezbędny to
tak, chociaż po obecnym jego zachowaniu nie powinnam pożyczać mu nawet
złotówki. Czyli mimo tego jak on mnie traktuje/traktował przez całe życie
(sęp) nie mogę zapomnieć, że on jest moim bratem (choć nigdy nie mieliśmy
bliskiego kontaktu) i daję się wykorzystywać. Mam tego świadomość, ale nie
było by mi dobrze ze samą sobą gdybym mu odmówiła (np. wpada i mówi macie w
piwnicy zepsuty telefon bezprzewodowy, mogę pożyczyć, bo może coś się nie da
z nim zrobić, jasne - odpowiadam, a on na to, ha, ha guziczek był nie
wciśnięty i dlatego nie działał, dzięki za telefon), chociaż widzę jak
paskudnie się zachowuje.
Poza tym przypadkiem (plus ew. rodzice) nie daję się wykorzystywać, mocno
stoję na xiemi i w ogóle dobrze sobie radzę z innymi ludźmi. ...
pozdr,
kasia
|