Data: 2002-11-21 11:06:18
Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: Nela Mlynarska <n...@t...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> I coraz poważniej się
> obawiam, że skończy się tak, jak piszą dziewczyny - będę musiała
> się pogodzić albo z wychowywaniem twardą ojcowską ręką, albo z
> brakiem jakiegokolwiek udziału TŻ w myśl zasady "Tobie to lepiej
> wychodzi".
Albo z orką na ugorze. Znaczy z ciężką pracą po obydwu stronach. Na ciągłym
wałkowaniu tematu i urabianiu towaru. To się da. Ciężkie jak kopanie rowów,
ale się da. Czasem chce się paść na pysk i powiedzieć - idę do mamy, ale się
da, jeśli się chce.
> Jedno i drugie jakoś mi nie leży. I teraz w długie
> zimowe wieczory zastanawiam się nad tym, nad czym nie miała
> okazji się zastanowić Nela...
Skoro jesteś w tej komfortowej sytuacji i jeszcze możesz teoretyzować, to
drąż temat już teraz. Uświadom TŻ z całą stanowczością/pełną prawdą/jej
bolesnością (dla niego) jakie są Twoje poglądy (możesz na początek trochę
wyolbrzymić, abyś miała z czego spuszczać w negocjacjach). Uświadom mu, że
przy takim jego podejściu, nie sądzisz abyś potrafiła udźwignąć ciężar
macierzyństwa. I Rozmawiajcie, jeśli trzeba kłóćcie się, rozmawiajcie,
uzgadniajcie, drąż...?...cie aż do bólu. Lepiej teraz niż potem.
Tak myślę. Tak robiłabym, gdybym wiedziała wcześniej co mnie czeka.
Pozdrawiam,
Nella
|