>Agnieszka Szalewska:
>
>>Odkrylam w zamrazarce (-20C) u siebie duzo wiecej niz sie spodziewalam
>>mrozonych jagod z czasu wielkiego sezonu jagodowego i teraz sie
>>zastanawiam....jakie ciasto z jagodami mozna bezpiecznie zrobic uzywajac
>>jagod mrozonych, bez obawy zakalca? i czy rozmrazac jagody przed uzyciem
>>na przyklad na ciasto kruche czy rzucac mrozone? Drozdzowe mam obawy, ze
>>jednak nie wyrosnie z tymi mokrymi jagodami...
>>jakie doradzacie? Puchatek wyszedlby czy padnie?
>
>Ja bym chyba zrobiła tartę na kruchym spodzie z bezą, bo tarty lubię
>nader. Jeśli się spód wcześniej podpiecze, na niego wysypie rozmrożone
>jagody i przykryje pianą z białka (jeśli beza będzie słodka, to jagód
>słodzić nie trzeba), to nic nie powinno się rozciapać.

czy jagody do takiej tarty po rozmrozniu odcisnac z soku? bo inaczej to
taka wiecej paciaja bedzie....


>Myślę też, że gdyby te jagody wsadzić do pleśniaka zamiast powideł
>czy co tam kto zwykle daje, to powinno zadziałać.

o, to tez jest pomysl...ale chyba je by trzeba troche cukrem posypac??


>Pozdrawiam,
>
>Evva
>
>PS. Choć najchętniej bym te jagody po prostu zjadła "żywcem", ewentualnie
>z jogurtem :)

tak juz jadlam: w postaci zupy, w postaci sosu do makaronu na slodko (z
jagodami i smietana) a jagody wymieszane z kefirowatym filmjolk juz kolejny
dzien spozywam....i teraz zapragnelam odmiany, jako ze w zapasie jeszcze
jakies 5 litrowych pudelek jagod...

dzieki za rady
Agnieszka




DBDG

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia