Data: 2007-01-26 00:37:41
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: "anatol" <j...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Sty, 11:26, Gosia Plitmik <p...@o...pl> wrote:
> Abrakadabra napisał(a):
>
> > Ja lubie sama bez dodatkow, tylko musztarda i chrzan. Wczesniej gotowana
> > jest bardziej "trzesaca" sie:)
> > Ale to pewnie wedlug gustow..Ja mam własnie swoją w zalewie, bo maz sobie
zazyczył. Gotowałam 3
> godziny, noc przelezała w zalewie z piwa, sosu sojowego, miodu i
> mielonego kminku. Sama jestem ciekawa jaka bedzie. Z drugiej strony,
> pieprzenia na cały dzien
>
> --
>
> Gosiahttp://www.vivalavida.pl/urkaburka/
Kobieto czytam twoje posty nie tylko (te) pogratulować pomysłu
otwierania drugiej KNAJPY, bo przy twoim talencie kulinarny do
ktrórego się sama przyznajesz duża odwaga - będzie to kolejna
knajpa na obrzeżach miasta. Czyli najlepiej nie myśl o serwowaniu tam
czegokolwiek ekstra - tylko piwsko. Bo do KNAJPY nic innego sie nie
nadaje. Do gotowania, a nawet tylko sprawdzania tego co twoi pracownicy
przygotują też trzeba mieć czas i serce, a każdy zatrudniony
pracownik szczególnie w kuchni lubi być doceniony i przez klienta i
przez swojego szefa bo oni jak ty piszesz: pieprzyć się będą cały
dzień kuchni dla CIEBIE i klienta, który ich może doceni. Nie
znając się na kuchni (może tylko na wyposażeniu) to możesz tylko
mężowi gotować, ale jak widać on też woli jadaćw KNAJPIE.
Dodatkowo Ci napisze, że masz dobrego kumpla kucharza: bo jak chcesz
mieć w restauracji (nie KNAJPIE) szałowy i przyciągajacy klienta
jadłospis musiałabyś zaangażować jakiegoś mistrza kucharskiego,
którzy za taki jadłospis biorą od kilku do kilkunastu tysięcy zł.,
a niektórzy w dziesiątkach, a ty idziesz na łatwiznę i po prośbie.
Jak sama nie masz pomysłu to lecz się kasą.
Janusz
|