Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!not-for-mail
From: Stalker <t...@i...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: co dalej
Date: Sat, 15 Dec 2007 21:07:50 +0100
Organization: INTERIA.PL S.A.
Lines: 48
Message-ID: <fk1bfd$qf$1@news.interia.pl>
References: <7...@n...onet.pl>
<7...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ztpnet-73-224.ztpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.interia.pl 1197748526 847 83.142.73.224 (15 Dec 2007 19:55:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...interia.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 15 Dec 2007 19:55:26 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <7...@n...onet.pl>
X-Antivirus-Status: Clean
X-Antivirus: avast! (VPS 071215-0, 2007-12-15), Outbound message
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (Windows/20071031)
X-Authenticated-User: t.laczkowski % interia+pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:94074
Ukryj nagłówki
d...@v...pl pisze:
> Ma z facetem brać ślub, a ten okazuje się być pod dużym wpływem mamy.
Dzidka, ja Ci odpowiem całościowo z pozycji chyba jedynego w tym wątku
"sytuacyjnego praktyka". Bo przynajmniej do tej pory nikt nie napisał:
"Wiesz ja też byłem/byłam w takiej sytuacji".
A ja byłem stroną męską dokładnie w takiej sytuacji.
Pierwsza uwaga - ogólna: Z Twojego opisu wynika, że do tej pory nie
zawodził jako partner. Więc posłuchanie jednej z rad w stylu:
"natychmiast uciekać" byłoby powiedzmy co najmniej lekkomyślne.
Druga uwaga: Jestem niezmiernie wdzięczny mojej Żonie za to że potrafiła
powiedzieć w takiej sytuacji: "Nie podoba mi się to, ale zgadzam się"
I za to ją cenię (chociaż to tylko jedna z jej rozlicznych zalet :-)
Trzecia uwaga: Mówisz o jego Matce, jaka by ona nie była. Postaw się w
jego sytuacji. Dlaczego uważasz, że dla niego to sprawa emocjonalnie
obojętna? Pomyśl co ma do wyboru: Zaproszenie obojga rodziców, bez
względu na możliwe skutki, ponieważ "tak ustaliliśmy" i moim zdaniem nie
jest to dobre rozwiązanie. Wybrał rodzica, z którym jest silniej
związany emocjonalnie i którego nie chciał skrzywdzić. I powiem Ci
szczerze, że w takiej sytuacji robienie mu wyrzutów "bo inaczej sie
umówiliśmy i ja uważam że powinno być tak, itp." z całą pewnością nie
jest "związkotwórcze". Z męskiego punktu widzenia powiem Ci że jako
kobieta więcej można wygrać zachowaniem zupełnie innym...
Może wystarczyłoby powiedzieć: "Rozumiem, zgadzam się, ale następnym
razem spytaj mnie o zdanie"
> Ona chcę żyć ze swoim przyszłym mężem i ich ewentualnymi
> dziećmi, a nie w trójkącie "on-jego matka-ona".
Nie wiem skąd to przeświadczenie że małżeństwa (zwłaszcza młode) żyją w
jakiejś społeczno-rodzinnej próżni?
> I napiszę Ci jeszcze raz wyraźnie. Ja (na szczęście) nie jestem tą dziewczyną.
Czy "na szczęście", czy nie to można będzie powiedzieć dopiero po latach
małżeństwa (albo rozstania)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
|