Data: 2007-12-15 20:07:18
Temat: Re: co dalej
Od: d...@v...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> konkrety poprosze. Co napisals Ty, a gdzie jest teoria lub nagiety fakt.
Ty pierwsza rzuciłaś tekstami o tym, jak to dziewczyna wymaga wdzięczności od
swojego narzeczonego. Poproszę o cytat gdzie zostało to napisane, a wtedy
odwołam Twoje mistrzostwo świata w manipulacji.
Albo gdzie jest napisane, że wpakowała się w role bycia Matką Teresą, bo z tego
co ja się orientuję ona takiego odczucia nie ma.
> oj, tak?? to po co to lukierowate przedstawienie ile to dziewczyna zrobila,
> normalnie zaswiecilo slonce, i niebo stalo sie niebieskie. Ale jak sie opis
> tesciowej pojawil to od razu gromy z jasnego nieba...co TO ma do rzeczy w
> decyzji??
Po to, żeby zobrazować, że akurat matka dla syna nie robi nic, poza wymaganiami
i mieszaniem w życiu. A są tacy co robią, ale wychodzi im to naturalnie bez
zastanawiania się czy nie jest to broń boże strata czasu czy pieniędzy.
> > Tak się złożyło, że akurat teraz ona ma więcej pieniędzy, ale dla niej jest
> to
> > jak najbardziej naturalne, że te pieniądze są wspólne. Nie każe mu piać
> peanów
> > na ten temat, bo tematu nie ma już.
>
> to fajnie. Tylko po co to niby piszesz?
j.w. Są tacy co robią bezinteresownie, z miłości (ten powód skłonił młodych do
ślubu) i nic nie chcą za to tylko odrobinę szacunku. A Ci, którzy powinni się
bardziej poczuwać do czegokolwiek jedynie wysuwają żądania i manipulują.
> bo _mama_ to jest jego dosc bliska osoba. Chyba nawet blizsza niz ojciec, do
> ktroego nei ma najlepszergo stosunku. To nie pani Mania spod pietnastki.
On wie, że ma jedynie matkę i brata, ale jednocześnie stara się unikać kontaktu
z nimi. W tym roku zrezygnował w wakacje z lotu do matki, bo jej nie chciał
widzieć, więc nie wiem czy jest aż tak bardzo bliska.
> znaczy do tej pory nigdy wspolnie nie podejmowali decyzji?? zaloze sie, ze
> cale mnostwo, i mamusia jakos sie nie wpychala w owe. Niech moze ta "Twoja
> znajoma" nie histeryzuje. Bo chyba wiele decyzji udowodnilo, ze synek potrafi
> liczyc sie z nia przede wszystkim. Co innego gdyby to byla ich _pierszw
> wspolna_decyzja.
Podejmowali, matka próbowała ingerować, ale nigdy nie stosowała tego typu
sztuczek. I zazwyczaj nie ingerowała w ich decyzje, a raczej w życie syna, jego
studia, wygląd itp.
> no i brawo, wychowaliscie sobie tesciowa. Ale daj spokoj innym z ich
> tesciowymi, bo kazdy zwiazek inny.
I dlatego napisałam z pytaniem tutaj, bo nie chciałam namieszać bardziej niż ta
teściowa. Chciałam zwyczajnie dowiedzieć się jakie jest obiektywne spojrzenie na
sprawę.
Z tego co wiem chłopak "przetrawił" całą sytuację, wytłumaczył matce mailowo, że
jej zachowanie było nie fair, żeby nie stosowała tego typu sztuczek więcej, że
jeśli coś chce to niech traktuje ich oboje (jego i narzeczoną) jak dorosłych
ludzi i załatwia z nimi sprawy normalnie bez prób manipulacji.
dzidka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|