Data: 2007-12-17 09:18:17
Temat: Re: co dalej
Od: "jangr" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał w wiadomości
news:fk411k$f5i$1@news.mm.pl...
Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli "on" zmienił wspólną decyzję, to by znaczyło,
że już wcześniej "oni" wałkowali między sobą temat ojca (zaprosić z żoną czy
bez niej). Po wielu godzinach "za" i "przeciw" wreszcie wspólnie ustalili,
że zaproszą matkę z partnerem i ojca z żoną. Czy tak było?
Jeśli jednak było to ustalone ogólnie, bez głębszych dywagacji, to
naturalnym by było wprowadzenie drobnej korekty przez "niego" w składzie
gości w końcu z jego najbliższej rodziny. A co by było, gdyby "ona"
powiedziała, że zaprasza dodatkowo swoją ciotkę Zuzannę? Czy wtedy "on" też
by czuł się tak, jak ona teraz? Bardzo ciekawe...
Temat trochę wydumany.
Być może są i inne trudne sprawy, o których tu nie napisano, a to w
rzeczywistości drobne nieporozumienie ma być pretekstem do namieszania?
Pozdrawiam,
Janusz.
|