Data: 2001-10-28 19:34:44
Temat: Re: dlaczego?
Od: "schari" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik angelbaby <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9rhe1f$1t0$...@n...tpi.pl...
> zastanawiam sie, dlaczego kiedy mam dola
> zawsze musze sluchac dolujacej muzyki
> nie moge sie powstrzymac.
> chce ja dopasowac do nastroju,
> no bo jak mam sluchac banalow
> "dzis wiem, zycie cudem jest"
> podczas gdy glowa mowi , ze zycie jest do bani?
> no to slucham
> "nic, chce nie czuc nic, zabic sie i nie czuc nic"
> a to mi na dobre nie wychodzi.
ja rowniez, kiedy mam dola slucham do niego odpowiedniej muzyki (np Tiamat,
Nick Cave, Steczkowska [wiem, dziwne polaczenie] :))
mysle ze to polega - przynajmniej u mnie - na potegowaniu uczuc, "nakrecaniu
sie" muzyka.
>
>
> no wiec dlaczego nie potrafie sluchac muzyki radosnej, skoro chce wyjsc z
> dola?
> czy to by w ogole pomoglo?
i widzisz... problem w tym ze skoro muzyka nie jest powodem depresji, t otym
bardziej nie moze byc lekarstwem na nie... a moze sie myle? who knows?
> zreszta nie wiem czemu pisze tego maila
ja tez nie wiem :))
> skoro wiem, ze raczej nikt by nie wiedzial jak na to odpisac.
> po prostu powiedzcie cokolwiek.
umm... ok:
- cokolwiek
pozdrowka schari
>
> angel
>
>
|