Data: 2015-08-12 16:59:07
Temat: Re: do Ikselki
Od: "Justyna" <1...@1...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Skorzystałam z wczorajszej informacji Qrczaka i ściągnęam tę
książkę z chomika w postaci .pdf.
Jest to .pdf zrobiony przez najprostsze skanowanie, czyli zestaw
obrazków, więc o jakimkolwiek przeszukiwaniu tekstu nie ma
mowy, ale chyba książki z chomika właśnie takie są.
Nie ma wogóle spisu treści, ani na początku, ani na końcu i nie
wiem czy nie został zeskanowany i dołączony, czy go w ogóle
nie było w książce.
Oczywiście jakiegokolwiek indeksu także nie ma, ale w tamtych
czasach indeks w książce to była. rzadkość.
W sumie, rodzaj .pdf jak i brak spisu treści i indeksu utrudnia
poruszanie się po książce. To jej oczywiście nie dyskwalifikuje,
stwierdzam tylko fakt.
Ma to o tyle znaczenie, że usiłowałam znaleźć wspomianą tutaj
z powodu prostoty przepisu zupę pieczarkową i znalazłam ją
na str. 31. I tu przeżyłam szok, bo to jest zupa z koncentratu,
a opis jej przygotowania sprowadza się do zdania:
"zupę ugotować według przepisu podanego na opakowaniu".
Rzeczywiście trudno o coś prostszego.
Nie wykluczam, że jest w tej książce jeszcze inny przepis na
przygotowanie zupy pieczarkowej, ale go jeszcze nie znalazłam.
Zamierzam w najbliższym czasie przejrzeć wszystkie przepisy
i zobaczyć czy to jest to co może mi pomóc w początkach
gotowania. Jeśli tak, kupię wersję papierową.
Jest jeszcze jedna sprawa, które mnie nurtuje. Jak wspomniałam
wcześniej, mam kombiwar i przed podjęciem decyzji co do
zakupu parowaru postanowiłam do niego wrócić po długiej
przerwie. Przejrzałam przepisy i właściwie wszystkie zalecają
albo zanurzenie mięsa lub drobiu w marynacie, której jednym
ze składników jest tłuszcz, na ogół olej/oliwa, albo przynajmniej
posmarowanie kawałka mięsa lub drobiu olejem/oliwą przed
włożeniem na ruszt. I tutaj mam następującą wątpliwość: jeśli
i tak używa się tłuszczu przy grilowaniu, to na czym polega jego
zdrowotna przewaga nad smażeniem na patelni na takim samym
tłuszczu? Będę wdzięczna za wyjaśnienie tej kwestii.
Widzę tu ogromną przewagę gotowania na parze, w którym użycie
tłuszczu w ogóle odpada. W tym przypadku jednak, zwłaszcza
jeśli chodzi o potrawy z warzyw, trzeba chyba bardzo dokładnie
wybierać surowiec by nie był niczym spryskany. Nie można
bowiem liczyć na to, że, jak ma to miejsce przy tradycyjnym
gotowaniu w wodzie, szkodliwe chemikalia zostaną w znacznym
stopniu wypłukane.
Jednak pewności co do tego, że produkty nie były spryskiwane
chyba nigdy nie ma, bo nawet ta tzw. naturalna żywność jest różnie
produkowana. Często się o tym słyszy.
Ponadto odizolowanie takiego ekologicznego gospodarstwa od
otoczenia jest chyba do końca niemożliwe.
To takie moje myśli nieuczesane, jako osoby początkującej.
Pozdrawiam
Justyna
P.S. Usunęłam grupę pl.regionalne.warszawa z listy, bo dyskusja
dotyczy już tylko gotowania, a na moje pierwotne pytanie
o restaurację/bar dietetyczny już chyba nikt nie odpowie.
|