Data: 2004-03-24 19:17:59
Temat: Re: dot. aborcji
Od: "Zool" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dnia 2004-03-24 13:35:32 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
> przyrody grupowicz *Piotr* skreślił te oto słowa:
>
>
> > Ocenianie tego tylko przez pryzmat patrzenia z boku na dzieci obce...
> > echhhhh - równie sensownie możesz próbować "zrozumieć" smak wina,
> > na podstawie czyjegoś werbalnego opisu, zamiast po prostu go spróbować.
>
> Ocenianie morderstwa tylko przez pryzmat patrzenia z boku na morderstwa
> popelniane przez inne osoby... ehhh - równie sensownie możesz próbować
> "zrozumieć" smak wina, na podstawie czujegoś werbalnego opisu, zamiast po
> prostu go spróbować..
>
Ewolucja premiowała zachowania służące przetrwaniu gatunku,
a nie grożące mu.
Dlatego też przeżycie rodzicielstwa jest natura uczyniła czymś wspaniałym
(choc, jak wszystko na tym świecie i to może ulec wypaczeniu),
zaś doświadczenie morderstwa jest czymś obrzydliwym.
Nie dlatego, że religia lub morlaność każe nam tak myśleć,
ale dlatego, że sama natura tak to w naszej duszy uczyniła,
choć i to, podobnie, jak wyżej może ulec wypaczeniu i być przyjemne.
Dlaczego tak jest - na tę odpowiedź również znajdziemy u pana Dreschera.
>
> > Dziecko ta jak utrata dziewictwa - nie ma drogi powrotnej,
> > ale ktoś już jest za, ten nie żałuje i nie ma słów,
> > którymi zdołasz to wytłumaczyć komuś, kto tego nie zaznał.
>
> Serio? Zniknąłeś osoby, które żałują, ze sie zdecydowały na dziecko.
>
A ile ich jest. Ja nie znam żadnej,
a znam conajmniej kilka które nie mogą mieć dzieci biologicznie,
lub ze względów finansowych.
Co do aborcji zaś jeden przypadek,
który znam spowodował stocznie się dziewczyny
(właściwie nie tyle spowodował, co towarzyszył).
>
> > To trochę, jak zasada nieoznaczoności Heisenberga:
> > nie zrozumiesz z boku - trzeba zaznać
>
> No ta zasada to raczej mówi, że niemożliwe jest dokladne zmierzenie zarowno
> pozycji jak i pedu czastki jednoczesnie.
> To znaczy, im dokladniej okreslimy jedno tym mniej wiemy o drugim.
>
> I przewrotnie można by to zastosowac do Twojej osoby, im dokładniej
> zagłebiasz sie w 'poznaniu' posiadania dziecka tym mniej rozumiesz osoby,
> które swiadomie nie chca sie decydowac na potomka.
>
Jest to wbrew naturalnemu popędowi, choć oczywiście
osoby takie nie robią nikomu krzywdy*) i powinny mieć do tego prawo.
Znów nie znam ani jednego takiego przypadku.
*) Niestety robią narzucając obowiązek zapewnienia sobie emerytury
mojemu między innymi synowi, który nie ma głosu, czy tego chce, czy nie.
>
> > (samemu uwikłać się w badany proces), aby zrozumieć.
>
> Z takim podejsciem to nauka by było na całkowicie innym poziomie niż jest
> obecnie. Zeby zrozumieć najlepiej być obiektywnym, przyjąć zarówno
> argumenty za, jak i przeciw, a nie kierowac sie wyłacznie własnym
> doswiadczeniem.
>
Zgodne z krzywą Gaussa powinnaś wiedzieć,
że ekstrema są znikome i nie powinny zamazywać obrazu całości.
Zool
PS. Może jeszcze zasugeruj,
że to ja jestem nienormalny odczuwając instykt ojcowski?
Bo na razie wychodzi, że wszystko, co patologiczne jest przez Ciebie
zrozumiałe, zaś normalne to ... nienormalne.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|