Data: 2004-03-25 22:43:03
Temat: Re: dot. aborcji
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 25 Mar 2004 23:00:35 +0100, PAweł wrote:
> Ale proszę sie chwilę zastanowić, czy w imię teorii- nie porzucił pan
> twardych realiów i nie zszedł na manowce skrajnego relatywizmu.. [...]
Skrajnego?
Przepraszam, ale mam wrazenie, że czytam wypowiedź licealisty... nie
ubliżając licealistom...
> Normy prawne muszą być, muszą regulować życie społeczeństw nie składających
> się przecież z samych aniołów, muszą też istnieć pewne aksjomaty moralne.
> A wg mnie prawo w dojrzałym społeczeństwie ma chronic słabszych, np prawo do
> zycia nienarodzonych dzieci.
Dojrzałym społeczeństwie powiadasz?...
Co jest Twoim zdaniem ktyterium dojrzałości społeczeństwa? Zgodność z
Twoim systemem wartości?
To głosuj na tych, co też tak twierdzą.
Ponoć demokracja jest bardzo złym systemem sprawowania rządów ale nikt
nie wymyślił lepszego.
Ludzie to istoty stadne. I tak się składa, że prawa obowiązujące w
stadzie ustala - zależnie od systemu rządów w nim obowiązującego -
największy / najsilniejszy osiłek, dziedziczny satrapa, większość, czy
warstwa uprzywilejowana (kapłani na przykład)... W naszym systemie prawo
(ten zgniły kompromis o którym wcześniej pisałem) stanowi demokratycznie
wybrany parlament. Zatem jeśli chcesz, żeby prawo w Polsce było takie a
nie inne - głosuj na takich, co też tak myślą, Do tej pory jakoś tak się
składało, że większość głosowała na takich, co tego nie chcieli.
Zachowaj się więc jak dorosły i zaakceptuj to. A jeśli Ci się to nie
podoba - nikt Cię tu nie trzyma.
Mieszasz kilka rzeczy ze sobą. Osoba dokonujące (w pewnych określonych
warunkach) aborcji w Polsce nie popełnia przestępstwa, nie łamie prawa.
Owszem, łamie Twoje normy etyczne. Ale ma do tego prawo. W tej chwili.
Jeśli Ty z jakichś powodów masz inne zasady i ich przestrzegasz - chwała
Tobie. Zostaniesz za to nagrodzony życiem wiecznym, albo spokojem ducha,
który właściwy jest tym, co nie muszą myśleć, bo ktoś pomyślał za nich i
nakreślił jasną granicę. Ale nie masz prawa _narzucać_ ich innym.
A jeśli Twoje przekonania wynikają z jakiegoś konkretnego systemu
wartości - spróbuj ich do niego przekonać; wtedy rozbieżności w
interpretacji pewnych szczegółów znikną jak za dotknieciem
czarodziejskiej różdżki wobec większej, ważniejszej prawdy, która
wszystko czyni prostym.
Wykrzykiwanie i machnie rękami, takie jakie uskuteczniasz Ty i tobie
podobni, w tej sytuacji jest po prostu przejawem niedojrzałości.
IMHO oczywiście.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at onet pl)
*Life is too complex for oral communication*
|