Data: 2004-03-26 15:17:05
Temat: Re: dot. aborcji
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 26 Mar 2004 16:11:13 +0100, Artur Czeczko wrote:
> OK. Inne odgałęzienie tego wątku przeczytałem dopiero później.
> Zatem nie zabijamy noworodków, ponieważ ludzie tak między sobą
> się umówili. A przed narodzeniem zabijamy, też dlatego że tak
> się ludzie umówili.
Brutalne, ale prawdziwe.
A kto zabija, ten zabija...
BTW (i w pewnym sensie OT) - myślę, że z powodzeniem można założyć, że
palenie papierosów (czynne i bierne) jak również picie alkoholu zabija
każdego dnia znacznie więcej osób (w tym kompletnie niewinnych!), niż
aborcja. Czy w związku z tym można / należy wprowadzić prohibicję i
dlaczego?... (pytanie retoryczne, nie oczekuję odpowiedzi)
> A ja, mimo że moje zasady moralne są sprzeczne z obowiązującym
> prawem, jako nadrzędne muszę przyjąć prawo stanowione.
Moim zdaniem właśnie nie. Nadrzędne dla mnie będzie zawsze prawo moralne
- w sprawach dotyczących mojej osoby oczywiście.
> Jeśli prawo stanowione pozwala mi na coś, czego zabraniają
> zasady moralne, to pół biedy.
Powiem więcej - to dla mnie nie ma żadnego problemu.
> Gorzej, gdy zasady moralne nakazują
> zrobienie czegoś, co zabrania prawo stanowione. Cóż, pewnie
> muszę sobie z tym jakoś poradzić.
A to niestety jest nie do obejścia...
> A jeśli mam przekonanie, że prawo stanowione zostało wprowadzone
> metodami manipulacji? To nie jest takie trudne. Ktoś, kto ma kasę,
> przeprowadza skuteczną kampanię, w wyniku której 60% ludzi
> opowiada się za czymś, mimo że przed tą kampanią zaledwie 25%
> ludzi się za tym opowiadało. Czyli rządzi ten, kto ma kasę.
Tego niestety nie da się przeskoczyć... To jedna z wad demokracji.
Ale niestety nikt nic lepszego ponoć nie wymyślił...
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at onet pl)
*Life is too complex for oral communication*
|