Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!not-for-m
ail
From: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: dzien dorby po raz pierwszy
Date: Wed, 08 Nov 2006 11:04:42 +0100
Organization: Freie Universitaet Berlin
Lines: 32
Message-ID: <4...@m...uni-berlin.de>
References: <1...@i...googlegroups.com>
<eis8mi$62h$1@inews.gazeta.pl>
<1...@k...googlegroups.com>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.uni-berlin.de
4qtngXX0K7ijF8PoqD2o8wTe1d14IzPAdoWYBm2Ri964BL+FQypkfTdM27tj+R5DbtxvG8UuYr
User-Agent: Thunderbird 1.5.0.5 (Windows/20060719)
In-Reply-To: <1...@k...googlegroups.com>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:282556
Ukryj nagłówki
grasshopper schrieb:
> :)
> zapewne wrazenie bede mial pozytywne bo nie tylko lubie jesc ale i
> rozmawiac na tematy kulinarne.
>
> mam nadzieje ze w natloku tych wszystkich obowiazkow uda mi sie znalezc
> czas aby poudzielac sie na forum.
>
> a propos ziemniakow.... lubie w kazdej postaci ale te z ogniska
> wyjatkowo. mysle ze to z powodu samego klimatu jakie daje ognisko.
> plenerowe gotowanie (grill, ognisko) szczegolnie jest mi mile.
> a dodatki do ziemniakow o jakich wspomnialas sa jak najbardziej ok. nic
> dodac nic ujac.
>
> czasami jednak najwiecej uroku ma wyciaganie ziemniakow wprost z
> ogniska i parzenie sobie rak przy tej okazji a potem zjadanie ich np
> wylacznie posypanych sola.
> czasami takie ascetyczne okolicznosci sa bardzo pozadane bo samo
> jedzenie i moj stosunek do niego do ascetycznych napewno nie nalezy :)
pozdrawiam również! (tak na marginesie, pisz proszę pod postem, bo się
lepiej czyta)
Co do ziemniaków z ogniska popieram obiema ręcami. Choć z tym
poparzeniem to można się nieźle sparzyć. Mi się udało kiedyś w
dzieciństwie wyciągnąć z ogniska kamień zamiast kartofla. Niezłe bąble
były...
Z braku laku (ogniska) robię dość często ziemniaki zapiekane w
piekarniku. Potem je na pół, na to ostry ser i majeranek. Szalenie
zjadliwe toto jest. Chyba zrobię na łykend dzieciakom...
Waldek
|