Data: 2006-11-08 10:12:42
Temat: Re: dzien dorby po raz pierwszy
Od: "grasshopper" <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Waldemar napisał(a):
> grasshopper schrieb:
> > :)
> > zapewne wrazenie bede mial pozytywne bo nie tylko lubie jesc ale i
> > rozmawiac na tematy kulinarne.
> >
> > mam nadzieje ze w natloku tych wszystkich obowiazkow uda mi sie znalezc
> > czas aby poudzielac sie na forum.
> >
> > a propos ziemniakow.... lubie w kazdej postaci ale te z ogniska
> > wyjatkowo. mysle ze to z powodu samego klimatu jakie daje ognisko.
> > plenerowe gotowanie (grill, ognisko) szczegolnie jest mi mile.
> > a dodatki do ziemniakow o jakich wspomnialas sa jak najbardziej ok. nic
> > dodac nic ujac.
> >
> > czasami jednak najwiecej uroku ma wyciaganie ziemniakow wprost z
> > ogniska i parzenie sobie rak przy tej okazji a potem zjadanie ich np
> > wylacznie posypanych sola.
> > czasami takie ascetyczne okolicznosci sa bardzo pozadane bo samo
> > jedzenie i moj stosunek do niego do ascetycznych napewno nie nalezy :)
>
> pozdrawiam również! (tak na marginesie, pisz proszę pod postem, bo się
> lepiej czyta)
>
> Co do ziemniaków z ogniska popieram obiema ręcami. Choć z tym
> poparzeniem to można się nieźle sparzyć. Mi się udało kiedyś w
> dzieciństwie wyciągnąć z ogniska kamień zamiast kartofla. Niezłe bąble
> były...
> Z braku laku (ogniska) robię dość często ziemniaki zapiekane w
> piekarniku. Potem je na pół, na to ostry ser i majeranek. Szalenie
> zjadliwe toto jest. Chyba zrobię na łykend dzieciakom...
>
dziekuje za praktyczna sugestie. juz stosuje :)
owszem z ogniskiem czasami bywa ten problem ze.... nie ma go gdzie
rozpalic.
chociaz mialem niegdys znajomych ktorzy wprawdzie nie ognisko ale
grilla rozpalali na balkonie w bloku.
Coz... dla mnie sensem grillowania i ogniskowania jest przebywanie tym
samym w milych okolicznosciach przyrody co wzmaga apetyt i potem
pozwala sie raczyc w sposob zwielokrotniony efektami kucharzenia.
a ziemniaki z piekarnika stanowia dobra alternatywe. sam z niej
korzystam.
czasami tworze taka bombe tluszczowo - kaloryczna - szoruje ziemniaki
nie obierajac ich absolutnie ze skorek, kroje w cwiartki i do
piekarnika na blaszke z duza iloscia tluszczu a na to boczek i cale
cebule i papryka i... co tam wpadnie :) potem broda ocieka mi tluszczem
a brzuch az boli z przejedzenia ale.... jest bosko ;)
zimne pszeniczne piwko do tego tez jest ok. a pszeniczne dlatego ze nie
jest gazowane i zoladek przyjmuje to z wdziecznoscia :D
mariusz
> Waldek
|