Data: 2008-10-20 15:19:15
Temat: Re: dzien papieski
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka pisze:
> I od razu: jeżeli jego by tak wiele kosztowało, to przecież istnieje
> instytucja ślubu, w którym tylko jedna strona składa przysięgę w
> obrządku kościelnym, on by sobie liczył w tym czasie witrażyki, a Ty byś
> miała pełnoprawny ślub. Ale Ty to jakoś tam tłumaczysz, że nie chcesz...
Było. Poszukaj.
>> Uważasz że właściwsze byłoby rozwiedzenie się z mężem i zafundowanie
>> traumy jemu oraz dzieciakom? Czasy Abrahama i Izaaka minęły zdaje się,
>> pozostały symbole?
>
> Wcześniej. Nie masz nastu lat.
Hm? A co to ma do rzeczy ile mam lat?
> Ja miałam 18 lat, kiedy pierwszy raz powiedziałam "sorki, fajnie nam się
> gada o wszystkim, ale z tego nic nie będzie". Właśnie z powodu różnic
> światopoglądowych. Dla mnie to jest ważne, jeżeli chce się żyć razem a
> nie obok siebie.
Żyjemy razem. Bez ślubu kościelnego.
>>> I uważam, że Ty akurat powinnaś się powstrzymać od jej krytyki - tu
>>> zgadzam się z krys.
>>
>> O, to mozna napisać każdemu człowiekowi wyznającemu jakąś wiarę
>> (bardzo wygodne, prawda?). Bo założenia są tak idealistyczne, że
>> choćbyś stawał na głowie to nie sprostasz. Problem w tym, że niektórzy
>> nawet nie próbują sprostać, nawet w tych najłatwiejszych i
>> najprostszych rzeczach.
>
> No ale to chyba nie do mnie pretensje, że jacyś niektórzy nie chcą
> czemuś sprostać? ;-)
Nie rozumiesz nie rozum. Trudno, nie mój ból. Ja swoje i tak wiem.
> I tak naprawdę to mi jest absolutnie obojętne, co Ty tam sobie w swojej
> rodzinie robisz i jak to racjonalizujesz. Dopóki publicznie nie
> zaczynasz rzucać kamieniami w osoby, które robią podobnie.
Nie robią podobnie.
>> BTW nie wiem czemu tak zeszło, bo hipokryzję ja Yoli wytykam nie w
>> kwestii wiary (przeciez niewierząca jest) tylko ogólnie światopoglądu.
>
> "Jestem praktykującą katoliczką (i nie mam sobie nic do zarzucenia), ale
> Kościół nie rozumie życia i nie będę się stosować do jego zaleceń" to co
> to Twoim zdaniem jest? Nie hipokryzja? Nie w kwestii wiary przecież, bo
> nie mam podstaw zarzucać Ci, że nie wierzysz, bo i skąd miałabym
> wiedzieć...
Hipokryzja droga Agnieszko jest wtedy, kiedy mówimy "jestem w porządku".
> Agnieszka (to może jednak nie ciągnij tego flejma, bo pamiętamy przecież
> jak to się może skończyć)
Pamiętamy. Znowu wyjdzie że gadam sama do siebie. Więc EOT droga Agnieszko.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|