Data: 2004-09-28 15:17:12
Temat: Re: grypowy ... wszystkie drogi prowadza do pizzy :-)
Od: "eM" <...@...c>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ti`Ana" jest dociekliwa jak kazdy biolog molekularny i pyta:
> Ile drożdży Ty dodajesz do tej pizzy? Bo ja przyznam, że przy
> pierwszym robieniu dziwnie się zagapiłam i dałam 10dag :)
> A chyba miało być mniej... ale efekt był taki, że zawsze daje więcej.
No wiec paczuszke (7g) na jakies 250g maki. Mimo ze na opakowaniu
drozdzy jest wyraznie napisane, ze ich sily paczkowania starczy, zeby
udzwignac i pol kilo maki. Ale ja mam uraz po twardych dyskach ;-),
wiec z wrodzonej nadgorliwosci daje wiecej drozdzy lub mniej maki niz
to jest zalecane w przepisie. A z Twojego postu nauczylam sie pizze
piec znacznie krocej niz pol godziny, wiec nie ma mowy o ani o suchym,
ani o twardym dysku :-).
> A zioła - jak dla mnie oregano, bazylia, tymianek i majeranek - po
> prostu muszą być! Nigdy nie byłam w Wenecji, ale pachni mi to
> pięknie.
Tez Wenecja przede mna. Oczyma wyobrazni sie tam widze. A zapach ziol
wazny, zeby zbyt wielka porcje drozdzy starannie zakamuflowac. Nie
pachni Ci dom (kamienica? ulica z przystankiem autobusowym?
przejezdzajacy tramwaj?) drozdzami, jak dodasz ich do ciasta tak
serdecznie? Bo mi pachnie. I sie czasami okoliczne psy schodza ;-).
> > PS. Bardzo ladnie sie ten watek rozwija :-)
>
> Owszem, owszem. W międzyczasie padają podejrzenia o niewolnictwo,
> pizza pachnie, kobiety się kurują, a za oknami jesień... :)
Tak, jak bylam chora, to bardzo tesknilam za tym klimatem kuchni :-).
Pozdrawiam,
eM
|