Data: 2002-03-25 18:46:18
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 25 Mar 2002 01:15:19 +0100, podpisując się jako "Joanna
Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>> A na babska impreze? coz - toz
>> to co innego niz wesele - oczywiscie ze bym poszla bez meza :)
>
>Przyznam się szczerze, że w dalszym ciągu nie rozumiem...
>Co jest takiego innego w babskiej imprezie, że tam możesz męża nie brać? i
>nie jest obraźliwe, że zapraszają Cię tam bez dziecka...
>A na kolacje służbową pójdziesz z dzieckiem?, czy może obrazisz się na
>kontrahenta, że Cię bez dziecka zaprasza?
>Tak samo wesele jest dla dorosłych jak służbowa kolacja.
Joanno - kpisz czy o drogę pytasz?
Już parę razy dziś to tłumaczyłam ale widzę dla CIebie trzeba
specjalnie???
No dobra niech CI będzie.
Zacznijmy od tego, że skoro nie zauważasz różnicy pomiędzy weselem a
kolacją służbową to musisz mieć chyba trochę "dziwne" życie - no ale
Twoja wola itp.
Co jest w babskiej imprezie? - no same baby sa, czesto fajny
striptizik (pisownia byle jaka bo nie bardzo wiem jak to pisac) - i co
myslisz ze ja mam swojego meza na meski striptiz? no chyba oszalałaś?
Dziecka też bym raczej nie ciągnęla na imprezę gdzie ponętny dsamiec
wywija smacznymi pośladeczkami :))))
Co do kolacji służbowej - nie chadzam, nie miewam i miewać nie będę. A
nawet jak będę to nie chadzam na takie biby bo mnie nudzą.
Ja nie widzę problemu w zaproszeniu mnie bez meza i dziecka na kolacje
sluzbowa - to Ty sie rozpedzilas jak wielka lokomotywa i zatrzymac sie
nie mozesz. NIC NIE PISALAM O ZADNEJ PIERONSKIEJ KOLACJI SLUZBOWEJ -
JASNE?
No, mysle ze jak wykrzyczalam to zdanie to wkoncu do Ciebie dotrze ze
wesele to co innego a kolacja z szefem insza inszosc.
ALe szczerze mowiac po cichu powiatpiewam w to ze jestes w stanie
zrozumiec moj poglad ( o akceptacji nawet nie marze) - po Twoim
ostatnim zdaniu. Skoro i jedno i drugie dla Ciebie to to samo i tylko
dla doroslych.
Marzena
|