Data: 2002-03-25 23:56:41
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał
> Zreszta sama wiesz - bo nie raz jedna z druga CI dokopaly, ze jak nie
> masz dzieci to nie wiesz i siedz cicho - tu sie to nie zdarzylo -
> prawda ?:)
Och ... Kochana ;-) Tu także ! To przecież koronny argument (niezależnie od
grupy).
> Ale chcialabym aby na zaproszeniu widnialo i dziecko.
> Oczywiscie od razu czytajac zaproszenie - powiedzialbym, ze
> przyjdziemy bez dziecka, ale chcialabym aby ten dzieciak tam widnial i
> byl zaproszony - tyle.
No i teraz mi powiedz ... jak my bezdzietni mamy Was rozszyfrować ;-)))
Część mówi: ja bym chciała żeby na zaproszeniu była cała rodzina +
oczywiście dziecko. I od razu powiedziałabym organizatorom, że dziecka nie
biorę.
A druga część mówi: Jak na zaproszeniu jest dziecko to oczywiście je
zabieram bo to przecież też człowiek i nawet ma większe prawa (od młodych
;-))))))
Jak ja biedna mam rozpoznać jakich ludzi mam przed soba i co im powiedzieć,
żeby dobrze wyszło ? ;-)
> Nie - wtedy sie wkurzam i robie na zlosc :))))))))
Ach ... to Ty jesteś zawsze ta co się nie dostosuje ? :-)))))))
Zawsze wspak !
> Pozatym co innego bal przebierancow a wesele nie?:)
No nie zupełnie co innego - choć oczywiście tak ;-)
Jedno i drugie ktoś organizuje. I ma pewne wyobrażenie o tym. I chce
zrealizować tą wizję.
Więc _musi_narzucić pewne rzeczy ... i może to być 'strój pasterki' jak i
nieobecność dziecka.
Kultura gości świadczy jak się do tego dostosują.
Pozdrówka
MOLNARka
|