Data: 2002-03-25 21:29:25
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał >
> Przyjmij do wiadomości, że obecność niechcianego dziecka na weselu także
> wpływa negatywnie na zdrowie organizatorów (ach te nerwy ;-))
W takim razie papieros jest podwojnie szkodliwy;
po pierwsze obecność niechcianego papierosa w moim domu ( ach, te nerwy i
ten smród :-)
a po drugie jego szkodliwość natury medycznej. A jeszcze mogę się przeziębić
jak będę potem intensywnie wietrzyć :-)
> Jak Ty zapraszasz gości (palaczy) to wymagasz od nich by nie palili w
Twoim
> domu ... jak Ciebie zapraszają bezdzietni znajomi i proszą żebyś przyszła
> bez dziecka ... Ty się obrażasz.
Dalszy ciąg kategorycznych stwierdzeń? Ty od razu WIESZ jak ktoś działa,
prawda?
Jeśli ktoś poprosi mnie żebym przyszła bez dziecka podając mi przy tym
argument typu " chcę pogadać o poważnych sprawach" ,"boli mnie głowa" czy
"mam kolekcję chińskiej porcelany o którą się boję" itp, przyjmuję do
wiadomości i dziecko zostaje w domu.
Jeśli ktoś by mi powiedział po prostu "nie chcę żebyś przyszła z dzieckiem"
to mam prawo dowiedzieć się o co chodzi. (Ty byś też w analogicznej sytuacji
gdyby chodziło np o Twojego TŻ spytała, prawda? A dziecko to tez człowiek)
Jeśli mówiłby ,powiedzmy, że mam przyjść bez dziecka bo nie lubi jak mu
dzieci łażą po domu, ślinią się, zżerają-coś-tam ...szanuję jego wybór. Nie
biorę dziecka, nie obrażam się, po prostu nie idę bo o czym mam gadać z
człowiekiem który nie widząc mojego dziecka z góry założył ze jest złe a ja
jestem kiepską matką nie umiejącą go wychowac. A jeśli je zna, to tym
bardziej mnie dziwi, bo nie wiem co on wygaduje. Bo- wyobraź sobie- moje
dziecko potrafi się zachować. Efekt mojej kilkuletniej nad tym pracy.
Ogolnie mówiąc, nie lubię kontaktow z osobami ktore zanim tak naprawdę kogos
poznaly juz mają stanowczo urobioną na jego temat opinię, bo z miejsca
wkładają go do szufladki-stereotypki. I tylko w obrębie tych wąziutkich
"gotowcow" potrafią postrzegać innego czlowieka.
> Moralność Kalego - nie da się ukryć !
Stawianie na równi niechęci do czegoś co zagraża zdrowiu (papieros w moim
domu) i zwyczajnej niechęci bo czegoś nie lubisz jest... zacytuję Ciebie
"Jakie to śmieszne:-/ I jakie głębokie:-("
Z mojej strony EOT. Nie mam zamiaru Cię przekonywać że dzieci to też istoty
ludzkie i mają takie samo prawo do poszanowania jak wszyscy inni., Ty masz
swoje życie i swoje wobec niego preferencje, ja swoje. Ani ja nie zmienię
Ciebie ani Ty mnie. Dyskusja miała sens dopóki argumenty miały ręce i nogi.
Stawiając znak równości między rzeczami o zupelnie innej "szkodliwości
społecznej" udowodnilaś że albo brak Ci racjonalnych argumentów i piszesz co
się da, żeby tylko miec ostatnie słowo
albo tak różnie pojmujemy świat że nie znajdziemy wspólnego jezyka.
Lidka
|