Data: 2001-08-10 20:32:35
Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Maximm" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Co to za "miłość" czy uczucie gdy ma się przed drugą
> > osoba tajemnice?
>
> OK, ale czy Twoja ukochana ma _obowiazek_ informowac Cie
> np o konsystencji stolca (fe fe, wiem ze baaardzo glupi przyklad,
> ale ludzki)?
> Bez przesady. Poufnosc korespondencji i rozmow telefonicznych
> gwarantuje prawo i _dlatego_ NIKT nie moze narzucac w tych
> kwestiach wlasnej kontroli, a stosowanie szantazu emocjonalnego
> w stylu 'co to za milosc....?' jest zwyczajnie _zalosne_. :)
Daj spokój. Rozumiem pęd do wolności i niezależności ale wtedy po co ktos na
stałe? Oczywiście że postepowania gościa w poście potępiam ale dziwię sie
kobicie że z nim jest. Zasatnawiam się tylko czy to palant z gruntu czy
tylko zachowuje się tak bo sam nie czuje się pewnie !!! A swoje słowa CO TO
ZA MIŁOŚĆ... podtrzymuję bo wierze że cos takiego istnieje że tak bardzo
chcesz z kimś byc że masz gdzieś prawo do WŁASNEJ prywatności - tylko zauważ
własnej a nie ograniczania kogoś. To ta różnica, że sam chętnie się
ograniczasz a nie robisz tego drugiej osobie...
>
> > ... Po co pisanie w jego obecności SMS'ów, prowadzenie
> > rozmów przez telefon bez krótkiej chociażby infornacji do kogo?
>
> A jesli gosc grzebie w rejestrze rozmow i w historii SMS-ow,
> to wowczas tez OK? ;)))
>
SPŁAWIĆ GO !!!
> Ale jestes niebywale zaborczy facet, az trudno uwiezyc ze tacy istnieja.
>
Kotku ... kobitka ... :-)))
> Czarek
Maximm'ka
|