Data: 2004-04-17 20:48:29
Temat: Re: jak?
Od: "marcin" <e...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tapta" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:c5re6c$2qjj$4@news2.ipartners.pl...
>
> Masz rację, ale co ja mam robić? Jak ulzyć jemu i sobie?
skoro mezczyzna nie umie rozmawiac to trzeba go nauczyc i
przekonac, ze warto.
czesto osoby o takim usposobieniu odbieraja proby rozmowy
jako atak w ich strone w celu podwazenie m.in. ich samodzielnosci,
zaradnosci (meskosci) itp. A zatem nalezy im uswiadomic, ze prosba
o pomoc czy chec wyrzucenia z siebie trosk to nie obiaw słabości ale
czegos wrecz przeciwnego. Po drugie, ze nie jest to atak przeciwko tej
osobie ale chec zrozumienia.
Latwe to nie bedzie poniewaz bardzo ciezko zmienic od lat wypracowane
metody radzenia sobie z trudnosciami i unikanie wsparcia w trudnych
momentach, 7 lat zwiazku to dosyc pozno na podjecie radykalnych
przemian. Oczywiscie wszystko jest do zrobienia ale w tym wypadku
bedzie potrzebne spore wyczucie i delikatnosc.
pozdrawiam
marcin
|