Data: 2004-04-18 14:33:30
Temat: Re: jak?
Od: "Specyjal" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tapta" <t...@W...pl> wrote in message
news:c5u0u9$110o$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Specyjal napisał:
>
> > Może o to chodzi, że zadajesz pytania a nie dajesz czasu żeby
> > przygotować się na odpowiedź. Nie wszystko jest łatwo powiedzieć.
> > Można słuchac milczenia, to szczególny sposób słuchania (a nie
> > oczekiwania na odpowiedź). Prędzej czy później coś z tego wyjdzie
o
> > ile sprawa nie jest bardzo głęboka i dotyczy działań obu stron.
>
> No generalnie tak robię, bo inaczej z nim się nie da.
Przy takim podejściu nic z rozmów nie będzie.
> > Piszesz, że do tej pory "więcej milczał". Czyli jak to wyglądało i
> > wygląda teraz?
>
> Wyglądało to tak, że wtedy milczał, a teraz od razu krzyczy.
> (Wykrzykniki w stylu: 'bo nie'). I koniec 'rozmowy.
Jesli przez lata nauczył się, że przede wszystkim zadajesz pytania to
teraz woli od razu uciąć rozmowę niż narazić się na "grzebanie" w
środku.
> > Wtedy mówiłaś dużo, może to był czas gdy czekał na słuchanie? A
teraz
> > już nie czeka tylko się zamknął.
> >
>
> Ja naprawdę zawsze starałam się i nadal staram się zawsze go
wysłuchać
> (uwzględniając i milcząc podczas długich pauz w jego wypowiedzi)
Nie jestem na miejscu i nie wiem czy to milczenie to milczenie
słuchające czy z wyczekiwaniem.
> Tak. Teraz krzyczy.
Co zwykle krzyczy?
> > Jesli chcesz poznac przyczyny Jego reakcji musisz też dużo
wiedzieć o
> > swoich.
> >
>
> Tzn.?
Jesli nie wiesz duzo o sobie o tym jakie reakcje możesz wywoływać,
jakie reakcje powodujesz w innych ludziach to reakcje innych będziesz
zawsze oceniać dodając do nich swoje uwarunkowania.
> Na trudną i stresującą sytuację, o której mówiłam w pierwszym
poście.
Rozumiem, że odkrycie się z problemami dla niego jest stresujące.
Dlaczego?
|