Data: 2004-04-19 22:17:29
Temat: Re: jak?
Od: "Specyjal" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"kolorowa" <v...@a...pl> wrote in message
news:c615ur$spf$1@news.onet.pl...
> Skąd ten wniosek? Tylko stąd, że jestem kobietą a Ty mężczyzną?;)
Miał być żart a boję się, że zacznie się potyczka międzynarodowej
wojny płci.
> Domyślać zawsze się można. Tylko jak się mają domysły do
rzeczywistości? Tak
> mi się wydaje, że Tapta właśnie ma już dość domysłów.
Jeśli nie jest pewna domysłów, to może spytać na grupie. W końcu pyta
o swój związek i jej nawet luźne fantazje mogą coś pomóc w
zrozumieniu.
Nie wiem czy staż ma
> jakieś znaczenie. Myślę, że miałby, gdyby niósł ze sobą jakąś
informację. A
> jeśli niesie tylko taką, jak przekazała nam Tapta? Sądzisz, że na
jej
> miejscu wydedukowałbyś więcej?
Po prostu myslę, że po 7 latach nawet nie rozmawiania na ważne tematy
można coś zaobserwować, gorzej gdy oboje myślą głównie o sobie.
> Stwierdzenie że złość to
> > "reakcja nerwowa" wskazuje raczej na powierzchowną znajomość
> > psychologii domowej.
>
> Na czym ma się opierać owa psychologia domowa? Sądziłam, że podstawą
> psychologii w ogóle jest jakaś wiedza. Skąd Tapta ma tę wiedzę brać?
Z różnych źródeł nawet z poradników typu "Mężczyźni są z Marsa..." z
tym akurat generalnie nie jest dobrze "w ogóle". Można próbować
rozumować na zasadzie, ze wszystko ma swoją przyczynę. Denerwuje się -
reakcja nerwowa - na co ? - na zadawanie pytań - dlaczego na zadawanie
pytań? - bo się boi ? - dlaczego się boi? - bo się odsłoni przed mną -
dlaczego boi się odsłonić przede mną? czy mam na to wpływ? itd.
> Obserwacja zachowań obiektu badań w określonych sytuacjach to trochę
za
> mało, żeby wyciągać wnioski na temat przyczyn takiego zachowania.
IMO jakieś
> rozmowy z obiektem są w tym celu niezbędne.
Nie zawsze. Jesli wiadomo czego człowiek potrzebuje to można często
trafnie przewidzieć dlaczego się złości albo nic nie mówi.
Tylko, że jeśli przez te wcześniejsze lata tylko ona mówiła to teraz
trzeba sporo czasu i pozytywnego milczenia z jej strony żeby coś
wyszło.
Problemem Tapty jest niechęć
> obiektu do rozmawiania. Wracamy do punktu wyjścia.
Czyli problemem jest mąż? Myślę, że to typowe dla konfliktów
małżeńskich - problem widzi się przede wszystkim w tym drugim a nie w
swoich zachowaniach.
|