Data: 2004-04-18 07:38:11
Temat: Re: jak?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tapta wrote:
> Jak sobie radzić z mężczyzną, który nie umie rozmawiać? Chodzi o rozmowę
> na poważne tematy. O problemach dręczących go w pracy opowiada po
> tygodniu frustracji - mimo moich pytań o co chodzi - a i to nie zawsze.
On zachowuje się normalnie. Faceci tak mają. My mamy wręcz odwrotnie.
Wiele nas łączy, w tym 7 lat
> wspólnego życia, ale teraz mamy ciężki okres (on dużo pracuje, do tego
> robi drugie studia, mamy małe dziecko, ja też pracuję, dziecko i dom są
> w zasadzie tylko na mojej głowie, bo on nie ma czasu, za co go nie
> winię, do tego z pieniędzmi też u nas srednio). Tak się tego
> nagromadziło, że chyba nie dziw, że i w związku mamy trudne chwile.
No widzisz, sama wiesz, dlaczego tak się dzieje. Ale nie wymuszaj na facecie
rozmów, bo odniesiesz odwrotny skutek - facet, jak ma problem, to zazwyczaj
musi go sam przetrawić, rzadko się zdarzy, że powie Ci coś, zanim znajdzie
rozwiązanie...
I
> zamiast rozwiązać problemy rozmową - on milczy lub się złości.
Złości się, bo swoją gadaniną zakłócasz mu rozwiązywanie problemów;-)
Staram
> się go zrozumieć i tłumaczyć, ale mi też nie jest rózowo.
Wiesz, też kiedyś próbowałam pogadać ze swoim. Dziś już umiem poczekać, aż
on dojdzie do tego, że zechce pogadać. Ale zawsze daję do zrozumienia, że
widzę, że coś go gryzie, i jak zechce się tym podzielić, to jestem obok. No
i doszliśmy do tego, że jak nie zauważę, to on mi mówi, że bez kija mam nie
podchodzić, bo teraz rozwiązuje problem;-)
Wydaje mi się, że ze zamiast tłumaczyć, powiedz facetowi, że jest dla Ciebie
ważny w życiu, martwisz się jego zdenerwowaniem, nie wiesz na czym stoisz i
jest dla Ciebie ważne, żebyś wiedziała, co on myśli na ten temat. I daj mu
czas na reakcję.
Zwłaszcza, że
> jego priorytety to najpierw praca i studia, potem hobby, a dopiero na
> końcu dziecko i ja.
Wiesz, facet utrzymuje rodzinę (od zarania dziejów tak było, nieważne, że Ty
też pracujesz;-)), więc praca jest dla niego ważna. Ja swojemu też
stawiałam taki zarzut, ale wyjaśnił mi to bardzo prosto - "wolałabyś, żeby
firmę szlag trafił, bo ja siedzę i patrzę ci w oczy?" Nie wolałam;-)
Gdy próbuję o tym rozmawiać - on milczy (nie wiem
> czy słucha) lub się złości. Co robić?
Powiedz mu, że jest dla Ciebie ważny. Powiedz mu, że się martwisz tym
milczeniem. Ze nie wiesz, czy milczenie oznacza jego kłopty, czy to, że
jesteś mu obojętna. I wyjdź. On na pewno usłyszy, ale nie naciskany na
natychmiastowe danie odpowiedzi, przemyśli, i może powie Ci wreszcie, o co
chodzi. Tak mi się wydaje.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|