Data: 2007-11-07 22:12:57
Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fgt9aq$34g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ikselka pisze:
> > Ikselka pisze:
> >> Sky pisze:
> >>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> >>> news:fgt0q6$8pt$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >>>> Ikselka pisze:
> >>>>> Fragile pisze:
> >>>>>> On 7 Lis, 14:29, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> >>>>>>>> Fragile pisze:
> >>>>>>>> Ja _juz_ tak nie reaguje. Musialbym nieustannie byc sklocona z
> >>>>>>>> Bogiem ;) A przeciez Go kocham.
> >>>>>>> E tam zaraz skłócona. Ty Go kochasz i On Ciebie - a skoro tak, to
On
> >>>>>>> wszystko wie, jak jest w nas naprawdę...
> >>>>>>>
> >>>>>> Racja... Nie lubie jednak tego naduzywac :)
> >>>>>>> Jak palniesz głupio do ukochanej osoby, to ona zaraz sie odwraca
od
> >>>>>>> Ciebie?
> >>>>>>> :-)
> >>>>>>>
> >>>>>> Alez skad :) Tyle tylko, ze to ma miejsce niezbyt czesto. Milosc to
> >>>>>> milosc :)
> >>>>> Ja tam często wypróbowuję jej siłę, bo muszę ciągle się upewniać -
> >>>>> taką
> >>>>> mam "konstrukcję" i już. ;-p
> >>>>>
> >>>> Aha, aha, byłabym zapomniała: dostaję cały czas jej dowody, a
> >>>> najbardziej w sytuacjach tzw podbramkowych - serio!
> >>>> :-)
> >>> A co Mu pozostaje jak ci je dawać -kiedy ich oczekujesz?
> >>>
> >>>
> >>
> >> Skoro czekam, to znaczy, że wierzę.
> >> Skoro On naprawdę jest - to i dostaję...
> >> Lubię to wyrażenie: sprzężenie zwrotne :-)
> >>
> >
> > ...A ten De Mello to nie całkiem mi się podoba... Odbiera miłości sens
> > porównując jej mechanizm dawania (bezinteresowność) do naturalnej
> > bezinteresowności przedmiotów/roślin w dawaniu z siebie... Miłość wie,
> > co robi, one nie.
> >
>
> I jeszcze to:
>
> "O WŁAŚCIWYM RODZAJU EGOIZMU - Jeśli naprawdę pragniesz swego
> przebudzenia, to chciałbym, abyś najpierw zrozumiał, że w gruncie rzeczy
> nie chcesz się przebudzić. Pierwszym krokiem do przebudzenia jest
> uczciwe przyznanie się, że to ci się nie podoba. Nie chcesz być
> szczęśliwy. Chcesz przeprowadzić mały test? No to spróbujmy. Zajmie ci
> to dokładnie minutę. Możesz zamknąć oczy lub pozostawić je otwarte. To
> nie ma znaczenia. Pomyśl o kimś, kogo bardzo kochasz, z kim jesteś
> bardzo blisko, o kimś, kto jest ci bardzo drogi i powiedz do niego w
> myślach: "Bardziej pragnę być szczęśliwy, niż mieć ciebie". Zobacz, co
> się dzieje. "Wolę być szczęśliwy, niż mieć ciebie. Gdybym miał możliwość
> wyboru, bez wahania wybrałbym szczęście". Ilu z was podczas wypowiadania
> tych słów czuło się egoistami? Sądzę, że wielu. Widzicie, co z nami
> zrobiono? Zobaczcie, jak w was wdrukowano myślenie: "Jak mogę być takim
> egoistą". Ale spójrzcie, kto tu jest egoistą. Wyobraź sobie osobę, która
> mówi do ciebie: "Jak możesz być takim egoistą, że wybierasz szczęście
> zamiast mnie?" Czy nie miałbyś ochoty wówczas jej odpowiedzieć: "Wybacz,
> ale jak możesz być takim egoistą, żeby wymagać ode mnie, bym wyżej cenił
> ciebie od szczęścia?"
>
> Tego zupełnie nie rozumiem: jak mogą sie te dwie rzeczy wykluczać (mieć
> ukochaną osobę a być szczęśliwym), aby był możliwy wybór? Dla mnie jedno
> warunkuje drugie i równocześnie przeciwnie, czyli następuje równość.
> :-)
>
Nie rozumiesz dylematu "Mieć czy Być"?
Może zawsze miałaś to co chciałaś...
i nie musiałaś wybierać.
|