Data: 2002-05-05 14:41:56
Temat: Re: jak to jest możliwie
Od: "Szczesiu" <s...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Nie zgadzam się Twoją oceną tego, co napisałem, bo:
>Tyle, że swoich zaburzeń psychicznych nikt kontrolować >nie może na tej
samej zasadzie, na której nikt celowo >nie zachoruje somatycznie ani nie
wyzdrowieje...
To temat na dłuższą dyskusję. Ale krótko: moim zdaniem zaburzenia psychiczne
NIE SĄ tym samym co choroba somatyczna i nie można ich tak samo traktować.
Owszem, mózg to soma, ale utożsamianie człowieka z somą jedynie to dla mnie
redukcjonizm, bo "ciało", "mózg" to pojęcia, fragmenty, które nie stanowią
całości. Nie ma takiego pojęcia, które oddaje całość. Nawet pojęcie:
"całość".
>Projekcją w psychologii nazywa się przypisywanie >własnych odczuć,
pragnień, motywów innym ludziom, a >nie uzewnętrznianie swoich.
Przeciez przypisywanie komuś czegoś z siebie to właśnie u z e w n ę t r z n
i a n i e. Widzisz może różnicę pomiędzy "swoich" a "własnych"? Nie rozumiem
za bardzo tego fragmentu.
>Osobowość to nie torcik, który pod wpływem noża >rozszczepia sie na kawałki
No to co, że nie to samo? Czego to dowodzi? To nie atak, ale wygląda mi to
na erystykę.
>Wypada pod koniec zapytać - jak to jest mozliwe, że ktoś posiada tak
>irracjonalny obraz choroby psychicznej?
To nie obraz, który "posiadam". Znam to z autopsji. Wybacz mi więc
irracjonalność. Ale bezlitośnie prostuj pokręcone tory mego myślenia. ;-)
W każdym razie dzięki za odpowiedź.
|