Data: 2003-09-24 10:23:00
Temat: Re: jestem nowa z drobnym problemem
Od: Theli <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
AJA wrote:
>
> Ja sam studiowalem i co 2 tygodnie do domu na 2 dni jechalem. Oczywiscie jak
> kazdy poczciwy student bralem ze soba walowke z domu. Bo studenci sa biedni.
> NIe maja kasy na jedzenie bo inaczej na dyskoteki i piwo braknie. A co z
> wydatkami na dziewczyny. Nie to sie nie oplaca. Lepsza walowka z domu :)
> Po kolejne stolowke odradzam. Jedzenie jest tam pasqdne, jest jego malo, no
> i warunki sanitarne na stolowka sa .. hehe szkoda gadac.
To zalezy od stolowki, na moim wydziale jest nowy bar, ktory za malym
dofinansowaniem serwuje tanie obiady studentom. Obiady sa calkiem
calkiem, niestety, ja jako byly student place 100% ;)
> musowo duzy zamrazalnik ...
A jesli nie ma? :) albo wszystkie 4 osoby z pokoju przywioza tyle
walowy? :)
> Jak w akademikach jest tak jest ale mi nigdy nikt nie wyjadl niczego. Wiec
> mowienie ze kradna to nei na miejscu.
Widac miales szczescie. Przez pierwsze 3 lata studiow mieszkalam w
internacie, tam jedzenie znikalo z lodowki w ciagu kilku minut po
wlozeniu do niej (lodowka byla wspolna na pietrze,a wcale nas duzo tam
nie mieszkalo). Nastepne dwa lata w akademiku to byl raj :) nikt w
pokoju nie kradl jedzenia z lodowki, ale nie wszedzie tak bylo. Wszystko
zalezy od ludzi, ktorzy tam mieszkaja.
pozdrawiam,
Th.
|