Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
s.nask.org.pl!newsfeed.atman.pl!not-for-mail
From: Karol Y <k...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: [koszmarnie dlugie] Nie lubimy się, ale ciebie chcę
Date: Mon, 27 Mar 2006 12:30:00 +0200
Organization: ATMAN
Lines: 47
Message-ID: <e08etm$2gjp$1@node1.news.atman.pl>
References: <b...@s...bonum>
<9we181jeclll$.15fhaosbul0ho.dlg@40tude.net>
<79ehq77msldo$.dlg@summum.bonum> <e078m0$2mgl$1@node3.news.atman.pl>
<zkb2rbttx7s9$.dlg@summum.bonum>
NNTP-Posting-Host: staticline3217.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1143455479 82553 217.113.238.101 (27 Mar 2006 10:31:19
GMT)
X-Complaints-To: a...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 27 Mar 2006 10:31:19 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 1.5 (Windows/20051201)
In-Reply-To: <zkb2rbttx7s9$.dlg@summum.bonum>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:340960
Ukryj nagłówki
>>> (...) czasem idąc po chodniku słychać jak jakieś
>>> dziewczyny się śmieją, nie wiem z czego, ale odbieram to do siebie, że to
>>> śmiechy z mojego powodu. (...)
>> Mnie tez to strasznie wkurza jak wyprzedze kogos idac chodnikiem, albo
>> stoje obok i uslysze jakies smiechy/chichy. Dawniej mnie to strasznie
>> krepowalo, a dzisiaj (odkad cwicze na silowni) mam ochote sie po prostu
>> odwrocic i przylozyc - chodzby byly to i dziewczyny.
>
>
> U mnie chodzi tylko o dziewczyny. O śmiejących się chłopcach tak nie myślę,
> chyba że są w towarzystwie dziewcząt.
A ja wrecz nienawidze tego u dziewczyn. Chlopakowi moge odpuscic (co sie
bede wysilal na balwana) tudziez moge chciec tylko mu przylozyc, ale
jesli na jego miejsciu jest panienka to mam ochote zrobic jej po prostu
krzywde.
>> Dodajac na marginesie to kiedys w gimnazjum podbilem oko jednej takiej,
>> po tym jak mnie uderzyla swoimi "piasteczkami" w glowe. To byl jeden
>> jedyny taki raz, wstydze sie tego i nie opowiadam nikomu, a zaczepiac
>> sie dziewczynom zwyczajnie sie juz nie daje.
>
>
> Mi się raz zdarzyło przywalić jednemu kolesiowi w czułe miejsce -- tylko
> dlatego, że się ze mnie śmiał od dłuższego czasu i naprawdę to mnie
> denerwowało (3 klasa podstawówki, on starszy o rok).
Generalnie to nie potrafie okreslic kiedy kogos uderze, nie lubie sie
bic i bardzo rzadko dochodzi u mnie do rekoczynow.
>> Dzisiaj jestem w zwiazku z dziewczyna, zapewnia mnie i stara sie jak
>> moze, zeby pokazac ze jej na mnie zalezy. Ja ja tez zapewniam, ze zalezy
>> mi na niej (bo tak wlasnie jest), snujemy wspolne daleko idace plany i
>> wydaje sie byc wszystko w porzadku...
>
>
> Czy nie jest tak, że dziewczyna czy sam fakt jej posiadania jest dla ciebie
> w dużej mierze dowartościowaniem?
Bycie z kims, rzeczywiscie dowartosciowuje, ale w taki sposob
(przynajmniej w moim przypadku), ze zwyczajnie zdanie wszystkich innych
o mnie przestalo tak na mnie wplywac, pozostawiajac tak samo jak bylo
wczesniej wazne (tylko u wszystkich) to co powie ona. Dlatego jezeli by
tylko chciala to wlasnie ona potrafila by zranic mnie najmocniej.
--
Pozdrawiam Mateusz Bogusz
|