Data: 2006-03-27 10:30:00
Temat: Re: [koszmarnie dlugie] Nie lubimy się, ale ciebie chcę
Od: Karol Y <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>> (...) czasem idąc po chodniku słychać jak jakieś
>>> dziewczyny się śmieją, nie wiem z czego, ale odbieram to do siebie, że to
>>> śmiechy z mojego powodu. (...)
>> Mnie tez to strasznie wkurza jak wyprzedze kogos idac chodnikiem, albo
>> stoje obok i uslysze jakies smiechy/chichy. Dawniej mnie to strasznie
>> krepowalo, a dzisiaj (odkad cwicze na silowni) mam ochote sie po prostu
>> odwrocic i przylozyc - chodzby byly to i dziewczyny.
>
>
> U mnie chodzi tylko o dziewczyny. O śmiejących się chłopcach tak nie myślę,
> chyba że są w towarzystwie dziewcząt.
A ja wrecz nienawidze tego u dziewczyn. Chlopakowi moge odpuscic (co sie
bede wysilal na balwana) tudziez moge chciec tylko mu przylozyc, ale
jesli na jego miejsciu jest panienka to mam ochote zrobic jej po prostu
krzywde.
>> Dodajac na marginesie to kiedys w gimnazjum podbilem oko jednej takiej,
>> po tym jak mnie uderzyla swoimi "piasteczkami" w glowe. To byl jeden
>> jedyny taki raz, wstydze sie tego i nie opowiadam nikomu, a zaczepiac
>> sie dziewczynom zwyczajnie sie juz nie daje.
>
>
> Mi się raz zdarzyło przywalić jednemu kolesiowi w czułe miejsce -- tylko
> dlatego, że się ze mnie śmiał od dłuższego czasu i naprawdę to mnie
> denerwowało (3 klasa podstawówki, on starszy o rok).
Generalnie to nie potrafie okreslic kiedy kogos uderze, nie lubie sie
bic i bardzo rzadko dochodzi u mnie do rekoczynow.
>> Dzisiaj jestem w zwiazku z dziewczyna, zapewnia mnie i stara sie jak
>> moze, zeby pokazac ze jej na mnie zalezy. Ja ja tez zapewniam, ze zalezy
>> mi na niej (bo tak wlasnie jest), snujemy wspolne daleko idace plany i
>> wydaje sie byc wszystko w porzadku...
>
>
> Czy nie jest tak, że dziewczyna czy sam fakt jej posiadania jest dla ciebie
> w dużej mierze dowartościowaniem?
Bycie z kims, rzeczywiscie dowartosciowuje, ale w taki sposob
(przynajmniej w moim przypadku), ze zwyczajnie zdanie wszystkich innych
o mnie przestalo tak na mnie wplywac, pozostawiajac tak samo jak bylo
wczesniej wazne (tylko u wszystkich) to co powie ona. Dlatego jezeli by
tylko chciala to wlasnie ona potrafila by zranic mnie najmocniej.
--
Pozdrawiam Mateusz Bogusz
|