Data: 2004-03-29 14:39:58
Temat: Re: koteczki
Od: "Andrzej" <afrej_WYTNIJ TO_@toya.net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie wiem ile jest "na grupie" osób z większą praktyką niż Ewa w dziedzinie
kotów ,
ale ja ze swoją 20-letnia wiedzą zawodową i .... 2 letnią ogrodową muszę
stwierdzić ,
że w tej wypowiedzi zawiera się sedno obrony kotów przed ich krytykami . A
co do krytyki
psów w dziedzinie ogrodnictwa miałbym sporo do powiedzenia . Czy ktoś na
własne oczy
widział żeby koty cokolwiek potrafiły zniszczyć w ogrodzie ? Poza tym
wykastrowanie kota niewiele
zmieni w jego instynkcie terytorialnym . Spowoduje jedynie zmniejszenie
nasilenia smrodu . A kompost
tak przez wielu (słusznie zresztą) zachwalany to tak bardzo pachnie? A
niewielu chce sie go wyprzec.
Miłośnicy Kotów Ogrodowych Łączcie Się ....!!!! Imperialistycznym
Miłośnikom Psa Ogrodowego
Mówimy Stanowcze "Nie" !!!!
> A teraz o znaczeniu po roślinach, jako praktyk ( trzy własne
> kastrowane kocury + dwa "zachodzące" niekastrowane).
> Iglaków nie mam, mam bukszpany i rododendrony. Też wrażliwe.
> Zapach (smród znaczy się) zmywa się za pomocą węża z wodą. W dużym
> stopniu to pomaga też na uszkodzenia z powodu moczu. Najlepiej działa
> posadzenie w pobliżu, najlepiej na eksponowanym miejscu, dużej byliny
> z łętami pozostającymi na zimę (doskonałe są wysokie trawy rabatowe -
> miskanty, spartina, calamagrostis), w charakterze słupa
> ogłoszeniowego; doskonale to działa jako "łapacz".
> Koty zimą znaczą po zimozielonych krzewach, bo "słup ogłoszeniowy"
> musi być jak najbardziej atrakcyjny. Jeśli dostaną coś ciekawszego, to
> skorzystają.
>
> Tak naprawdę tego kociego moczu wcale nie jest dużo, wprawny kocur
> pozostawia zaledwie kilka kropli (musi oszczędzać, bo teren zazwyczaj
> jest duży). Nawet jeśli na wiosnę bylinę trzeba przyciąć, to spłukanie
> wodą takiej ilości nie nastręcza problemów. Za to oszczędza na
> nawozach ;-)
>
> Całe stado kotów nie narobi w ogrodzie więcej szkody niż jeden nieduży
> pies. A na pewno mniej niż grad, mróz albo susza, na które też nie
> mamy wpływu :)
>
> Pozdrawiam
> Ewa
>
>
|