Data: 2005-06-11 14:30:01
Temat: Re: laczenie zerowkowiczow (w przedszkolu) z dziecmi mlodszymi
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik M.Nowak napisał:
> Dziekuje bardzo za "otwarcie" mi oczu na moja dyletanckosc, pieniactwo i
> innne cechy, o ktorych istnieniu nie mialam pojecia.
- Wczoraj na Patriarszych Prudach spotkał pan szatana.
- To niemożliwe! Nie ma żadnego szatana! - Iwan zachował
spokój, jak obiecywał, ale był niezwykle zaskoczony.
- Kto jak kto, ale pan nie powinien mówić takich rzeczy.
Siedzi pan w szpitalu psychiatrycznym, a ciągle się
jeszcze upiera, że szatan nie istnieje. To doprawdy
dziwne!
Iwan, zbity z pantałyku, zamilkł.
- Pan... raz jeszcze proszę mi wybaczyć, ale chyba się
nie mylę, sądząc, że jest pan nieukiem?
- Niewątpliwie! - przytaknął zmieniony nie do poznania
Iwan.
> To doprawdy bardzo pouczajaca grupa.
> Jestem zdecydowanie ponizej jej poziomu.
Nasz doktor od sieci powiedział, że usenet,
to miejsce, gdzie ci co nic nie wiedzą proszą
o pomoc tych, którzy się nie znają. Pomagamy
przede wszystkim w oparciu o swoje doświadczenia.
Moje obie córki mają w zerówce pierwsze miejsca,
o ile warto to tak różnicować. Nie uważam, żeby
obecność mniej douczonych dzieci (a wszystkie
były mniej douczone) im w czymkolwiek szkodziła.
Jestem nauczycielem i wiem, jak wysokie są obecnie
wymagania wobec nauczycieli, również w przedszkolach.
Mój dyplom pozwala mi wierzyć, że wiem trochę
z zakresu pedagogiki i psychologii.
No i wreszcie ostatnia sprawa - spotykam często
rodziców, którym wydaje się, że można budować
swój autorytet kosztem szkoły, kosztem nauczycieli.
Tak jakby awantura u dyrektora dodawała im splendoru.
Spotykam rodziców, którzy wypisują usprawiedliwienia
z oczywistych wagarów, kłamiąc w żywe oczy, że dziecko
chorowało, albo wypadło coś ważnego nagle.
Była matka, która zawsze dziwiła się, że jej synek
tak może łobuzować, kiedy w domu taki dobry. Kiedy
przyszło do wyznaczania praktyk, to prosiła, żeby
przydzielić mu praktykę o 200 km stąd, to odpocznie
sobie przez ten miesiąc.
Nic nie wiem o poziomie tej grupy dyskusyjnej.
Wiem tylko, że staramy się pomagać w miarę możności.
Poczułaś się dotknięta, kiedy zakwestionowałem twoją
wiedzę pedagogiczną. Czy słusznie? Nie ma się o co
obrażać, jeśli mam rację, bo to nic wstydliwego.
Jeśli nie mam racji, to tym bardziej nie powinnaś
czuć się dotknięta.
pozdrawiam
J.
|