Data: 2002-07-17 20:18:59
Temat: Re: lojalność wobec partnera
Od: <A...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marchewka napisał(a) w wiadomości: ...
>czym to tlumaczyc. W Twoim przypadku (z tesciowa) jakas falszywie pojeta
>solidarnoscia kobitek, ktore kochaja tego samego faceta? Tesciowa to
>naturalnie w dobrej wierze robi - chce dogodzic synowi, a zarazem wie, ze
to
>go irytuje, wiec chce odpowiedzialnosc za jego zlosc przezycic na Ciebie,
bo
>to Ty bierzesz te torby. I udaje, ze nic sie nie dzieje, ze to takie
>humorystyczne jest. A jej oslupienie, jak jej zwracasz uwage, wynika z
tego,
>ze zostala przylapana na takim wlasnie przezucaniu odpowiedzialanosci. Tak
>ja to interpretuje. I takie zachowanie jest dla mnie nie do przyjecia. I
tak
>naprawde raczej sie nie spotykam z czyms takim w swoim otoczeniu. Moze
>dlatego, ze nie pozwalamy sobie z TŻ-tem na takie zachowania, wiec nikt nie
>probuje :)
Kilka razy przeczytałam ten tekst, czyżby znów polowanie na tesciowe? Ja
odebrałam fakt wciskania Hani siatki jako gest podyktowany troską nie tylko
o synka, o nich oboje, jako akt życzliwości i miłości ze strony kobiety
troszczącej się o dwójkę swoich dzieci, w sposób w jaki potrafi to
przekazać. Naprawdę jest to wyrachowana kobieta robiąca krecią robotę pod
Hanią, rodem z koronkowych opowiesci Agaty Christie? Nie wydaje mi się. Nie
łatwiej wziąźć tę siatkę (jesli naprawdę protesty nic nie dają) i te zbędne
dla nich produkty rozdać komuś, a w najgorszym wypadku postawić niedaleko
smietnika, gwarantuję że za pół godziny siatki nie będzie, za to inni się
ucieszą, przynajmniej gest tesciowej komuś sprawi prawdziwą radość.
Asia, zaskoczona
|