Biore zotlko, dodaje musztardy , soli, octu winnego/soku z
cytryny, w sumie na oko... i czesto dobrze przetartego czosnku,
moze byc skorka z cytryny.

Uzywam elektrycznej maszyny recznej (nie zamknietej bani, co sie
wierci sama w srodku). No i krece to, jak sie zrobi emulsja,
powoli dodaje olej z dodatkiem oliwy z oliwek (ale tylko troche i
nie tej zielonej, tylko "przefiltrowanej"). Na poczatku musi byc
bardzo bardzo powoli, a raczej po troszku tego oleju..chyba
szklanka lekko wejdzie na jedno zoltko. Dodaje lyzeczka do
herbaty, cieniutkim strumyczkiem. Tak w polwie drogi (1/2
szklanki) zacznie sie cos dziac, czyli emulsja zacznie gestniec,
wtedy dodaje olej szybciej (m.in. dlatego, ze zaczyna mi sie ta
zabawa nudzic!).

Uwaga - maszyna na malych obrorach, bo cholestwo moze zesztywniec
na amen

Raz jedyny, 20 lat temu mi nie wyszedl - zwazyl sie, bo jajo bylo
z lodowki, do tego krecilam nie-elektrycznie, to malo mnie szlag
nie trafil!

HTH

Krysia

>Najbardziej lubi? majonez Hellmans Babuni. W zwi?zku z tym mam pytanko.
>Czy kto? móg?by mi poda? przepis na majonez który mi WYJDZIE. Do tej pory za
>ka?dym razem by?a totalna klapa :-(((
>Poprosz? o wskazówki dotycz?ce zarówno sk?adników jak i samej techniki.

K.T. - starannie opakowana