Data: 2004-05-31 21:53:55
Temat: Re: matka kontra syn i ojciec
Od: "Mrowka" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bernard" <B...@s...net> napisał w wiadomości
news:c9g48j$1529$1@mamut1.aster.pl...
> > jak na razie uwazam, iz nie lubiac swojej bylej partnerki
> > latwo ci moze przyjsc przelanie takiego nastwaienia na syna.
>
> Wiesz, pracuję nad tym od 10 lat, i przynajmniej mam tego świadomość, w
> przeciwieństwie do co poniektórych mamuś.
>
Do mnie pijesz?
Tak sie sklada,ze pomimo iz sobie w myslach pomrucze na Exa,corce nic zlego
na jego temat nie mowie(chyba ze moze mi sie z raz wyrwalo).Naprawde staram
sie z nim dogadac,nie dlatego ze go daze sympatia,ale dla dobra dziecka.
Gdy urodzilo nam sie dziecko,bylismy malolatami,popelnialismy mase
bledow.Teraz jestesmy dorosli,dojrzali,wiec pragne wychowac dziecko
wspolnie z nim, najlepiej jak potrafimy, bez podkladania sobie swin,czy
buntowania dziecka.Cora i tak cierpi bo jednak wolalaby miec nas obydwoje
przy sobie,nie do konca rozumie,ze gdybysmy sie nie rozstali to wcale by
rozowo nie bylo.Dlatego wychodze z zalozenia,ze trzeba tak postepowac,aby
bardziej jej zycia nie utrudniac.
> O potrzebie pomijania roli ojca w życiu dziecka.
Kto chce pomijac?
> Przepraszam, nie wiedziałem, że tatusiowie, którym zależy na dzieciach nie
> są tu mile widziani.
> Chyba się poprawię i zniknę.
Dramatyzujesz ;-)
Tatusiowie ktorym zalezy na dzieciach sa ok,nawet tacy co sobie przypomnieli
o nich po 10-ciu latach,ale pod warunkiem,ze nie przewracaja calego zycia
dzieciaka i matki do gory nogami,bo nagle maja ochote zamieszkac z dzieckiem
i zajac sie jego wychowaniem.
Bernard,nie znamy dokladnie Twojej sytacji-tak jak juz pisalam,nie wiemy
jaka kobieta jest Twoja zona,moze synowi byloby u Ciebie lepiej-ciezko
powiedziec,ale ja mam wrazenie ze Ty atakujesz wszystkie matki,ktore na
haslo:dzieko ma mieszkac ze mna-nie potrafia z usmiechem na twarzy sieganac
po walizke,spakowac dziecko i dajac mu calusa wystawic za drzwi.
Magda
|